10 marca 2016

Na piasku... Parte 15.

Nie wiem po co piszę ten list. Nie wiem czy nawet go zostawię. Nie wiem czy go kiedykolwiek w ogóle przeczytasz. Nie wiem nic… Ten list miał być o tym co do ciebie czuje, o tym co chcę ci powiedzieć ale się boję lub krępuję lub nie starcza czasu lub odwagi gdy jesteś ze mną. Ale nie wiem o czym będzie. Gdy zaczynałam go pisać całkowicie przestałam kontrolować to co piszę. Teraz słowa płyną mi prosto z serca do palców które dotykają klawiszy klawiatury. Zanim zaczęłam pisać wiedziałam o czym to będzie, wiedziałam jakich słów użyje, wiedziałam wszystko… A teraz nie wiem nic… Jeśli to czytasz to miałam odwagę ci to przekazać. Jeśli nie, to moje serce tak czuje i może kiedyś dowiesz się tego osobiście. Nie pytaj co to znaczy, sama tego nie wiem, nie potrafię wytłumaczyć. Chce żebyś był przy mnie na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie… Chce być przy tobie w chwilach pięknych i w tych najgorszych. Dla ciebie mogłabym zrobić wszystko nie oczekując nic w zamian. Nie wiem czy to miłość… Chyba tak… Nie wiem czy to tez tak odbierasz… Czy tez chcesz być ze mną …. Czy mnie kochasz… Ręce mi drżą przy pisaniu… Nie wiem jak odbierasz to co czytasz. Serce mi bije jak szalone a jednocześnie czuje jakby się zatrzymało. Nie czuje nic, słyszę tylko jego szaleńcze bicie...
Kiedyś spytałeś co ja w tobie widzę… Odpowiedziałam tylko tak jak umiałam. Spróbuje odpowiedzieć ci teraz. Może niektóre zdania wydadzą ci się zużyte, puste i bezwartościowe ale ja tak czuje. Nikt inny nie jest dla mnie taki ważny jak ty. Żaden człowiek żyjący czy martwy. Żadna rzecz, przedmiot czy stworzenie. Może kiedyś się to zmieni jak zostanę w przyszłości matką. Ale teraz liczysz się tylko ty. Jesteś dla mnie całym światem, a cały świat bez ciebie jest niczym. Wszystkie kolory bez ciebie blakną i nic nie znaczą, przy tobie nawet szarość staje się tęczą wszystkich barw. Przy tobie moje zmysły się budzą i odkrywają na nowo świat. Kiedyś żyłam inaczej. Nie znałam tego uczucia. Może było mi trudniej, może łatwiej. Nie wiem. Wiem tylko ze odkąd przy tobie tak mi jest nie mogę przestać o tobie myśleć. Kiedyś było mi łatwiej. Nie znałam tego uczucia i nie wiedziałam co tracę. Teraz gdy ciebie nie ma wiem ile tracę i to jest chyba najgorsze… Ale nikt nie może odebrać mi marzeń… Nikt mi ciebie nie zastąpi, z nikim nigdy się tak nie czułam i z nikim się już tak nie poczuje. Czasami się czuje jak narkoman na głodzie. Jak narkoman czekam na choćby maleńki znak od ciebie, na rozmowę, na spotkanie, na dotyk… Uwielbiam jak mnie dotykasz chce być cala twoja, chce być dla ciebie… Chce być twoja przyjaciółką, kochanką, niewolnicą, chce być matką twoich dzieci… Chce znaczyć dla ciebie chociaż trochę tego co ty znaczysz dla mnie.
Zawsze jak się budzę robie się smutna bo nie ma cie obok mnie… A potem myślę o tobie. Myślę cały czas… Gdy się uczę, pracuje, gdy się modle, gdy jadę autobusem i na kawie u koleżanki… Jednym słowem zawsze. Więc w pewien sposób jesteś zawsze obok mnie. Najczęściej tylko w myślach niestety. Codziennie czekam na ciebie. Codziennie mam nadzieje ze to dzisiaj. Ze słyszę silnik twojego samochodu, twoje kroki, twój glos… Codziennie chce poczuć twój dotyk na mojej skórze, zapach twoich włosów i skóry, dotyk twoich warg. Chce smakować twój oddech, twoja ślinę, całego ciebie… Wiem ze to niemożliwe ale chce i gdy zamykam oczy śnie na jawie mój sen. Wtedy jesteś obok mnie i czuje twoja obecność ze mną. Nie umiem ci opisać tego uczucia. Tego się nie da opisać. To trzeba samemu poczuć. Jeśli nie znasz tego uczucia nie będziesz wiedział o czym mówię. Ale jak się zakochasz tak naprawdę będziesz wiedział ze to jest to. Nieważne jest co ta druga osoba myśli o tobie, nieważne co ty dla niej znaczysz liczy się tylko to co ty czujesz do niej, co możesz jej dać, kim możesz dla niej być… Dla mnie ty jesteś taka wyjątkową osobą. Wiele razy myślałam ze jestem zakochana. Ale dopiero teraz jak doświadczyłam tego wiem co to słowo znaczy naprawdę, wiem już co mięli na myśli poeci i pisarze. Teraz dopiero rozumiem  ich przekazy, ich słowa… Nie wiem czy ty cos w ogóle czujesz do mnie, ale wiem co czuje do ciebie. Nieważne czy mnie kochasz, nieważne czy jesteś ze mną. Ja jednak wołałabym żeby jednak tak było bo przy tobie czuje się jakby wszystko było możliwe.
 Mówią ze miłość przychodzi z czasem i odchodzi nagle, jak przerwana wstęga. Nie wydaje mi się. Czasem po prostu nie wiemy ze to miłość, a pewnego ranka budzimy się uświadamiając sobie „O Boże! Ja go przecież kocham!” Albo on patrzy na nową dziewczynę której jeszcze nie zna i już wie że nie może bez niej żyć. Przynajmniej ja to tak widzę, nie wiem co na to znawcy ludzkich dusz i serc. Czasem się wydaje ze jest już za późno, ale to nieprawda, bo na miłość nigdy nie jest za późno. Czasem trzeba poczekać, czasem przeżyć trudna życiową lekcje ale w końcu dochodzimy do zwrotnego punktu i możemy się cieszyć obecnością kochanej osoby. Chciałabym się cieszyć twoją obecnością ale nie wiem czy ty jesteś już  na to gotowy. Nie wiem czy nastał już nasz czas. Ale miłość na pewno nie odchodzi. Czasem słabnie, czasem prawie jej nie czuć, ale ciągle trwa. Czasem potrzeba bodźca żeby ją uwolnić lub umocnić. Czasem się zmienia w nienawiść. Nienawiść to siostra miłości. Wiedziałeś? Ale potem wraca jak dawniej miłość, czasem nawet silniejsza niż wcześniej. Jeśli pokochasz jakąś dziewczynę i ci z nią nie wyjdzie i coś was rozdzieli, to możesz być pewien ze nawet po 50 latach jak się spotkacie przypadkiem w drugim końcu świata rozpoznasz ja sercem i nie będziesz  widział jej wad i jej starości. Dla ciebie będzie kimś wyjątkowym, zawsze dla ciebie będzie piękna i kochana. A ty będziesz się czuł jakby tych 50 lat w ogóle nie było. Jakby minęła krótka chwila odkąd was rozdzielono. Jakbyście znowu mięli po 20 lat. Piszę to tylko tak teoretycznie. Bo nie wiem co czujesz. Nie wiem czy kogoś kochasz. Jeśli tak to czy tą osobą jestem ja. Nie wiem czy kiedykolwiek czułeś prawdziwa nieskończoną miłość. Wiem tylko to co czuje ja.
Kochałam cię od momentu gdy Cię zobaczyłam. Ale musiałam przejść wiele lekcji zanim zrozumiałam to dziwne, niezrozumiale dla mnie uczucie. Musiałam nauczyć się kochać, nauczyć się życia , nauczyć się samej siebie… Teraz uczę się dzieki tobie. Uczę się cierpliwości czekając na ciebie. Uczę się cieszyć krótkimi ulotnymi chwilami. Uczę się jak być szczęśliwą gdy cie przy mnie nie ma (to mi akurat nie bardzo wychodzi). Chce nauczyć się jeszcze ciebie. Chce wiedzieć co lubisz, czego nie. Co robisz gdy mnie nie ma z Tobą. Chce być po prostu dla ciebie.
Nie wiem co chce przez to powiedzieć. Wiem jedno… Bardzo Cię kocham. Jesteś miłością mojego życia. Cały czas wspominam to jak się poznaliśmy, jak się kochaliśmy. Myślałam, że zaczniemy nowe życie, nowe życie razem. Niestety, wybrałeś żonę. Nie mogę mieć do Ciebie o to pretensji przecież to Twoja rodzina. Piotr… naprawdę myślałam, że mogę mieć z Tobą dzieci. Bardzo chciałam je mieć… Muszę zniknąć z Twojego życia. Zniknę. Nie kontaktuj się ze mną, nie kontaktuj się ze szpitalem. Nie szukaj mnie. Usuń mnie ze swojego życia. Teraz najważniejsze są Magda i Tosia. To one powinny być na pierwszym miejscu.
„Kiedy serce stanie się Twym drogowskazem, wtedy się spotkamy”
Kocham Cię. H


Cześć! Wróciłam, wiem nie bylo mnie dawno ale złamała mnie choroba i dopiero wrocilam do zdrowia :) Przepraszam za błedy jeśli takowe wystąpiły.
Pozdrawiam, Amargo.

5 komentarzy:

  1. Cudoo *-* Zdrowia życzę i szybkiego nexta! ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne ����

    OdpowiedzUsuń
  3. Już chcę kolejną część ❤❤ Jakie opowiadanie będzie następne i o czym? ( że o HaPi to wiem )

    OdpowiedzUsuń