Blondynka z mocno bijącym sercem wróciła do domu. James
siedział w salonie. Szybko zamknął laptopa. Spojrzała na niego podejrzliwie.
- Muszę dzisiaj pójść do Marty na noc- powiedziała
- Dlaczego?
- Musze z nią poważnie porozmawiać.
- Dobrze. Idź- uśmiechnął się lekko
Pobiegła do sypialni. Musiała naszykować się na wieczór z
ukochanym. Dzisiaj będzie z nim całą noc. Dzisiaj odda mu się i będzie im
wspaniale. Zakochała się w nim na zabój. Chciała poruszyć z Piotrem temat ich
wspólnego życia ale w sumie to wszystko dzieje się za szybko. Może to nie
miłość a zauroczenie? Nie zna go tak dobrze. W Cancun przeżyli bardzo miłe chwile
ale to Polska. Tutaj mają rodziny. Tutaj wszystko jest inne. Wzięła długą
kąpiel. Dokładnie wyperfumowała swoje ciało. Chciała pokazać Piotrowi jak jej
zależy. Założyła na siebie czerwoną sukienkę. Delikatnie rozwiała włosy.
Spojrzała na siebie w lustrze. Wyglądała idealnie. Dzisiejsza noc będzie
nieziemska. Nie pokazując się Jamesowi wyszła z domu. Wsiadła w samochód i
pojechała pod wskazany adres. Szybko pobiegła do jego bloku. Nie chciała aby
ktoś ją widział. Delikatnie zapukała do jego drzwi. Otworzył jej. Był z samym
ręczniczku. Jeszcze kropelki spadały z jego ciała. Uśmiechnęła się szeroko.
Natychmiast przyciągnął ją do siebie i namiętnie pocałował. Zauważyła, że
zaczął przygotowywać dla nich kolację.
Kiwnął głową i wziął ją za rękę. Zamknął za sobą drzwi.
Delikatnie pchnęła go na łóżko i okrakiem usiadła na nim. Najpierw lekko
całowała jego usta aby następnie namiętnie wpić się w jego wargi. Włożył dłonie
w jej włosy, poczuła jak rozpina jej sukienkę. Bardzo powoli. Wręcz
niewyczuwalnie. Rozwiązała jego ręcznik. Całowała klatkę piersiową spijając
krople wody z jego ciała. Zdjął z niej sukienkę z zachwytem patrząc na jej
młode ciało. Palcami gładził jej plecy powodując coraz większe podniecenie u
dziewczyny. Usiadła na nim. Zdjęła z siebie stanik i odgarnęła włosy na jeden
bok. Oparła się dłońmi o łóżko. Ponownie go pocałowała. Zaczął uciskać jej
piersi. Jej oddech stawał się cięższy. Przekręcił ją na plecy. Zaczął całować
jej szyję. Schodził coraz niżej. Uśmiechnęła się szeroko. Doskonale wiedziała
do czego zmierza. James nigdy tak jej nie robił chociaż bardzo tego pragnęła. Rozszerzył
jej nogi. Jęknęła głośno wplątując palce w jego włosy. Chciała więcej. Pragnęła
więcej. Zamknęła oczy. Powoli odpływała. Co chwilę szeptała jego imię. Znów
powrócił do całowała jej brzucha. Spojrzał w jej oczy. Lekko pocałował jej
usta.
- Kocham Cię- szepnął
- Ja Cię też Piotr.- objęła jego szyję
Ponownie pocałował ją. Delikatnie wszedł w nią. Jeden jęk rozszedł się po sypialni.
Tutaj mogli krzyczeć do woli. Nikt na pewno im nie przeszkodzi. Ich ciała idealnie współgrały. Czuli się jak
w niebie. Oplotła go nogami i przekręciła na plecy. Uśmiechnęła się. Jej biodra
zaczęły się delikatnie kołysać. Masował jej uda.
- Jesteś wspaniała.
- Kocham Cię.
Zamknęła oczy. Teraz czuła się idealnie. Oparła głowę o jego
czoło. Głośny jęk odbił się od ścian. Pocałowała go. Położyli się obok siebie.
Milczeli. Napawali się tą chwilą. Przytuliła się do niego. Oparła głowę o jego
klatkę piersiową. Głaskał ją po głowie.
- Przygotowałeś coś do jedzenia?- zapytała
- Jesteś głodna?
- Trochę tak. W końcu mam zostać tutaj całą noc- podniosła
się i założyła jego koszulkę
Uśmiechnął się szeroko. Założył bokserki i wziął ją na ręce.
Zaniósł do kuchni i posadził na blacie. Co chwilę karmił ją kawałkami owoców i
warzyw. Czuł się z nią idealnie. Całe popołudnie myślał o tym żeby poruszyć z
nią temat ich wspólnego życia. Chyba jednak to za wcześnie. Na razie muszą się
dotrzeć. Pociągnęła go za rękę. Oplotła go biodrami i pocałowała.
- Nie masz dość?- zapytał
- Myślałeś, że na dzisiaj jeden raz mi starczy?
- Przestań, aż takiej abstynencji nie przewidziałem.
- Kocham Cię- szepnęła opierając głowę o jego ramię
- Ja Ciebie też, kochanie- delikatnie głaskał jej plecy
Jego telefon zawibrował. Spojrzeli na wyświetlacz. Magda.
Odrzucił połączenie. Teraz nie miał ochoty na pogaduszki z żoną. W ogóle nie
miał ochoty na oglądanie jej. Chciał być z Haną. Te kilkanaście godzin, które
im pozostały były dla niego jak cud. Ponownie zaczęła dzwonić. Znów odrzucił
połączenie. Po chwili jednak ponownie zawibrował jego telefon.
- Odbierz- szepnęła
Kiwnął głową. Mocno przytuliła się do niego. Chciała słyszeć
co ona do niego mówi. Była strasznie zazdrosna ale doskonale to maskowała.
- Dlaczego nie odbierasz tego telefonu?
- Jestem zajęty, jakbyś zapomniała- pracuję.
- Powiedziałam Ci, że masz odbierać kiedy chce!- z daleka
można było usłyszeć jej krzyk
- Chcesz porozmawiać o czym konkretnym?
- Kiedy wrócisz do domu?
- Nie wiem. Na razie tutaj jest mi dobrze- spojrzał na Hanę
- Niedługo wybierzemy się tam do Ciebie z Tosią żeby
zobaczyć jak Ci się mieszka.
- Tylko powiadom mnie.- jęknął zawiedziony- Halo, Magda,
tracę zasięg. Uciekasz mi, Magda!
Rozłączył się szybko i wyłączył telefon. Jeszcze tutaj jej
brakuje. Wyjechał z Krakowa żeby uwolnić się od niej a ona chce mu tutaj truć
głowę. Nie, nie, nie. Tak nie może być.
- Magda chce przyjechać.
- Dzisiaj?!
- Nie. Spokojnie kochanie. Ma mnie powiadomić. Ona tutaj
nawet nie zna adresu a ja właśnie wyłączyłem telefon. Nikt nam nie przeszkodzi-
uśmiechnął się lekko
Odwzajemniła jego uśmiech. Pocałowała go. Nie mogła
wyobrazić sobie sytuacji, że on wyjeżdża do Krakowa, ze wraca do rodziny. Jakby
to wszystko wyglądało? Jak ona miałaby wytrzymać bez niego? Bez jego głosu,
ciała, ust, śmiechu, wzroku, dotyku. Bez niego całego. Nie może go stracić.
Doskonale o tym wiedziała. Musiała go zatrzymać przy sobie. Kosztem jego
rodziny i swojego męża. Po prostu musiał być jej…
Rozdział 10.
Noc minęła na wzajemnych pieszczotach i długiej rozmowie.
Musieli niestety wstawać do szpitala. Hana zaczęła delikatnie budzić go swoimi włosami.
Na jego twarzy pojawił się grymas.
- Piotruś- szepnęła dmuchając mu po szyi- Wstajemy.
Przekręcił się na brzuch. Ani myślał wstawać. Za bardzo go
wymęczyła w nocy. Zaczęła całować jego plecy. Odkręciła go.
- Misiu, wstawaj.
Uśmiechnął się lekko i otworzył oczy. Przerzucił ją przez
ramię i razem poszli do kuchni. Zrobił śniadanie. Dziewczyna przebrała się.
Spojrzała na zegarek.
- Jedz szybciej. Musimy już jechać- powiedziała
- Nie poganiaj mnie.
Dostanę kolki.
- Chodź!- złapała go za rękę i wyprowadziła go z domu
Przed drzwiami namiętnie wpiła się w jego usta. Nie
zauważyli, że bacznie obserwuje ich sąsiadka Piotra. Nie robili nic zdrożnego.
Przecież każdy może wziąć ich za małżeństwo. Oboje młodzi, oboje z obrączką na
palcu. Objął ją i przytuleni poszli do jego samochodu. Nie mogli oderwać się od
siebie jednak wiedzieli, że muszą już jechać. Po drodze podrzucili jeszcze
Martę do szpitala.
- Matra, jakby James pytał: byłam u Ciebie- powiedziała
Marta ze śmiechem spojrzała na przyjaciółkę.
- Luz.
- Tylko pamiętaj. Nie wydaj mnie!
- Spokojnie. Nie wydam. James poza tym nigdy się do mnie nie
odzywa więc sama wiesz jak to będzie- przewróciła oczami
Hana kiwnęła głową. No tak. James nie lubił jej znajomych,
tak samo jak ona nie lubiła jego. Coraz
mniej ciągnęło ją do swojego męża. Spojrzała na Piotra. To teraz jego kochała.
To teraz z nim chciała być. Nieważne, że ma męża. Nieważne, że on ma żonę. Ważne jest to co dzieje się teraz. Tu i
teraz. Lekko uśmiechnęła się w jego stronę. Chciała złapać go za rękę jednak
musiała zachować pozory przed Martą. Po chwili dojechali do LG. Marta szybko
wyszła z samochodu. Posłała uśmiech Piotrowi. Bardzo fajny mężczyzna. Musi go
poznać bliżej. Hana odpięła pas i otworzyła drzwi. Zatrzymał ją. Delikatnie
odgarnął włosy z jej twarzy i namiętnie pocałował jej usta. Chciała to
przerwać, powiedzieć, że James może ich zobaczyć. A tam. Są ważniejsze rzeczy.
Przejechała dłonią po jego policzku. Zabrał ją i czule pocałował.
- Kocham Cię- szepnął
- Ja Ciebie też- jeszcze ostatni raz pocałowała go i wyszła
z samochodu
Chciała odejść ale odkręciła się w jego stronę. Uśmiechnęła
się. Jej włosy delikatnie rozwiał wiatr. Wyszedł z samochodu i zamknął go.
Ponownie ją pocałował jednak tym razem oderwała się od niego.
- Piotrek…
- Przepraszam. Nie mogłem się opanować. Tak pięknie
wyglądasz- uśmiechnął się
- Najchętniej wprowadziłabym się do Ciebie.
- Zapraszam.
- Przecież wiesz, że to nie takie proste- zaśmiała się
- Wiem. Chodźmy- odsunął się od niej i razem weszli do
szpitala
Blondynka udała się do gabinetu męża. Nie chciała się z nim
widzieć ale przecież jest doskonałą żoną. Delikatnie zapukała. Otworzyła. James
siedział przy biurku zaczytany w jakiś list.
- James?
- Tak?- podniósł wzrok
- Nawet nie zauważyłeś, że weszłam- usiadła naprzeciw niego-
Co czytasz?
- Muszę wyjechać do Berlina na tydzień. Dostałem
zawiadomienie- powiedział podając jej kartkę
Przeczytała ją. James wyjeżdżał na tydzień za granicę. To
było jak sen. Idealnego momentu nie mógł wybrać. Uśmiechnęła się lekko. Nie
umknęło to uwagi Jamesowi.
- Cieszysz się, że jadę?
- Kochanie- spojrzała na niego- To życiowa szansa.
- Wiem, ale będę tęsknił za Tobą- złapał ją za rękę
- Ja też ale damy radę kochanie- powiedziała szybko i wstała
Wyszła z jego gabinetu i wróciła do lekarskiego. Usiadła za
biurkiem. Nie mogła się doczekać, aż powie o tym ukochanemu. Tydzień razem z
nim. To jest jak sen. Sen o ich miłości. Piotr wszedł do środka. Położył przed
nią małą karteczkę. Uśmiechnął się szeroko i wyszedł. Chciała go zatrzymać ale
było już za późno. Spojrzała na biały papier. Było narysowane na nim serduszko.
Otworzyła.
- Jeśli chcesz
dowiedzieć się jak prawdziwe jest uczucie me, podążaj za mną a dowiesz się- przeczytała
Zacisnęła kartkę i szybko poszła za Piotrem. Czekał na nią
przed recepcją. Gdy tylko podeszła do niego dał jej następną kartkę i odszedł.
Otworzyła ją.
- Gdy cię zobaczyłem,
po nocach nie spałem, ciągle o tobie myślałem, bo tak się w Tobie zakochałem
Podobała się jej taka gra z ukochanym. Znów pobiegła za nim.
Ktoś złapał ją za ramię. Odwrócił do siebie.
- Piotr kazał Ci iść do Twojego gabinetu- powiedział Marek
Uśmiechnęła się szeroko. Wiedziała, że tam czeka na nią. Na
tyle szybko jak pozwalały jej na to obcasy poszła do siebie. Nie znalazła go
niestety ale na biurku leżała kartka z różą. Podniosła ją.
- Tam jestem ja gdzie
serce Twe, znajdziesz mnie tam gdzie chirurg dobrze czuje się.
- Blok!- powiedziała do siebie i szybko tam pobiegła
Weszła na salę. Była pusta. Tak samo jak blok
przygotowawczy. Zdziwiła się. Może źle zinterpretowała jego listy? Nagle ktoś
złapał ją za rękę i zakrył usta. Wystraszyła się.
- Znalazłaś mnie- usłyszała szept ukochanego
Odwróciła się do niego i namiętnie go pocałowała. Tutaj nikt
ich nie nakryje. Mocno wtuliła się w jego ramiona.
- Bardzo Cię kocham- szepnęła
- Ja Ciebie też Hana. Nie mogę znieść myśli, że będziesz
spała z tym durniem- zacisnął pięści
- Mam dla Ciebie niespodziankę kochanie- uśmiechnęła się
- Będę zadowolony?
- Bardzo zadowolony- włożyła dłonie pod jego koszulkę- James
wyjeżdża na tydzień. Będę wolna. Wolna
jak ptak. Cała dla Ciebie.
- Tylko moja- przytulił ją-
Wciąż myślałem o Tobie. Nie mogę skupić się na pracy. Kompletnie
zawróciłaś mi w głowie. Nawet Magdy tak nie kochałem jak Ciebie.
Uśmiechnęła się do niego. Namiętnie pocałowała jego usta.
Oparła go o umywalkę.
- Kochanie, myślisz, że James Cię zdradza?
- Piotruś, gdybym go nakryła na zdradzie to ja byłabym już
wdową- pogłaskała go po twarzy- Przecież jakbym zobaczyła go w domu z jakąś to
ja musiałabym go zabić. Kobieta musi mieć swoją godność.
- Muszę zapamiętać- pocałował jej nos- Czyli na ten tydzień
mieszkasz ze mną?
- Czekałam aż mi to zaproponujesz.
Dziewczyna mocno przytuliła się do ukochanego. Chciała być
teraz z nim. Bardzo go kochała. Z chęcią wyszłaby za niego gdyby jej to
zaproponował. Przecież taka miłość zdarza się raz na całe życie. Dlaczego by
nie można było zaszaleć? ;)
Witam :) Egzaminy powoli zdaje i idzie mi dobrze więc liczę na to, że uda mi się wszystko zaliczyć. Dodaję dwa rozdziały żebyście już tak nie płakali :*
Przepraszam za błędy jeśli takowe wystąpiły.
Pozdrawiam, Amargo.
Co chwilę przegryzałam usta. Nie, żeby coś, ale chętnie bym zamieniła się miejscem z Haną. Uwielbiam to opowiadanie!!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńNajlepsze opowiadanie!!! <33
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper <33 Kocham to <33
OdpowiedzUsuńKocham, uwielbiam, uwielbiam, kocham!! :) wszystko naraz ! Całą część przeczytałam z uśmiechem na ustach.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w zdawaniu reszty egzaminów ;)). Pozdrawiam
Super no po prostu kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍❤❤❤
OdpowiedzUsuńCudo *.* az 2 części! Powodzenia na edzaminach! <3
OdpowiedzUsuń