Po kilkunastu minutach Piotr przyjechał do ukochanej. Lena
szybko zmyła się do domu. Wolała im nie przeszkadzać. Blondynka siedziała przed
szafą. Starała się w spokoju pakować walizki. Nie za bardzo wiedziała, czy
Piotr będzie chciał z nią spróbować. Pukał kilka razy ale nikt nie otworzył.
Nacisnął klamkę i wszedł do środka. Rozejrzał się po mieszkaniu. Zauważył
blondynkę przed szafą. Usiadł obok niej.
- Co się stało?
- Rozwodzę się z Jamesem. Muszę gdzieś zamieszkać-
powiedziała
Uśmiechnął się szeroko. To miód na jego serce. Pomógł
zbierać jej rzeczy i włożył do samochody. Hana spojrzała na mieszkanie, tyle
wspomnień, tyle marzeń. Nie chciała przebaczyć Jamesowi. Zostawiła kartkę i
przykleiła ją do owych zdjęć. Szybko wyszła za ukochanym. Mocno wtuliła się w
jego plecy. Pocałował jej dłonie i odwrócił się.
- W porządku?- zapytał
- Tak. Wszystko w porządku. Chodź, musimy to uczcić.
- Jakaś restauracja?
- No wiesz?- spojrzała na niego zaskoczona
Dopiero teraz zrozumiał o co jej tak naprawdę chodzi. Wsiedli to samochodu i najszybciej jak mogli pojechali do jego domu. Nie wyciągali walizek. Wziął ją za rękę i pobiegli do mieszkania. Kiedy starał się trafić do zamka Hana powoli rozpinała jego koszulę. W końcu otworzył drzwi. Wziął ją na ręce i zaczął namiętnie całować. Co chwilę obijali się o ściany ściągając z siebie ubrania. Blondynka szybko pozbyła się koszuli ukochanego, tak samo szybko on pozbył się jej bluzki. Weszli do salonu. Nie spodziewali się gościa jakiego tam zastaną.
- Piotr!- usłyszeli krzyk Magdy
Natychmiast oderwali się od siebie. Hana rzuciła się po
swoją bluzkę. Nie mogli uwierzyć, że Magda zastała ich w takiej sytuacji. Jak
to możliwe?
- Ty mnie zdradzasz? I to jeszcze z nią?!- krzyknęła
wskazując na blondynkę
Dziewczyna schowała się za Piotrem. Nie za bardzo wiedziała
jak się zachować.
- Magda, uspokój się. Nie chciałem, żeby to tak wyszło.
Zakochałem się w Hanie już wtedy w Cancun. Myślałem, że porozmawiamy o tym jak
wrócę do Krakowa- powiedział spokojnie
Magda złapała się za głowę i zaczęła się śmiać. Podeszła do
okna i zwaliła wszystkie doniczki z parapetu.
- A ja głupia myślałam, że jesteś moim mężem na dobre i na
złe!- złapała go za koszulę- Ty sobie tylko sprowadzasz do domu młode dziwki!
- Nie jestem młodą dziwką!- oburzyła się Hana czym jeszcze
bardziej zdenerwowała Magdę
Brunetka szybko odwróciła się w jej stronę i od razu rzuciła
się na nią z pięściami. Piotr w porę złapał ją. Odsunęła się od niego i
poprawiła ciuchy.
- Dam Ci czas Piotr- powiedziała poważnie- Mam nadzieję, ze
się opamiętasz i wrócisz do rodziny!
Pocałowała jego usta i szybko wyszła z mieszkania trzaskając
drzwiami. Para stała w milczeniu patrząc na siebie. W końcu Hana wyszła z jego
domu. Mężczyzna natychmiast ruszył za nią.
- Hana, zaczekaj- zatrzymał ją
- To nie wyjdzie Piotr. Masz żonę i dziecko, ja tylko miałam
męża. Rozwaliłam Ci rodzinę- szepnęła nie patrząc na niego
Podniósł jej głową do góry. Uśmiechnął się lekko i
pocałował.
- Kocham tylko Ciebie Hana- powiedział przytulając ją do
siebie
Momentalnie wtuliła się w jego ciało. Nie wyobrażała sobie
życia bez niego. Zakochała się w nim bezgranicznie. Tak, że mocniej się nie da.
Delikatnie głaskał jej włosy.
- Chodź do domu kochanie- powiedział
Kiwnęła głową. Zabrali jeszcze jej walizki z bagażnika i
wrócili do domu. Zaczynali nowe życie. Nowe życie razem.
Wściekła Magda szybko wróciła do Krakowa. Nawet nie
wiedziała, że można tak szybko jechać. Weszła do mieszkania. Musiała powiedzieć
to wszystko Tosi. Weszła do jej pokoju. Właśnie rozmawiała z Piotrem.
- Idealnie, że rozmawiasz z tym oszustem!- krzyknęła Magda
Tosia odwróciła się w stronę matki. Czyli pewnie domyśliła
się, że jej ojciec ją zdradza. Nie chciała jej mówić. Zawsze stała murem za
ojcem i bardzo cieszyła się, że w końcu jest szczęśliwy. Magda popatrzyła na
córkę. Ona wszystko wiedziała!
- Ty wszystko wiedziałaś!- krzyknęła- I o niczym mi nie
powiedziałaś?!
- Chciałam żeby tatuś Ci wszystko powiedział…
- I dowiedziałam się! Zastając tego pieprzonego podrywacza z
tą małolatą w łóżku!- Magda trzasnęła drzwiami
Usiadła w salonie. Piękną ma rodzinkę naprawdę. Musi uderzyć
Piotra od strony Tosi. Musi on tutaj wrócić! A żeby wrócił to musi się jej cos
stać! No tak! Niezauważona zeszła do garażu. Stanęła przed motorem Tosi. Kilka
zgrabnych ruchów i hamulce są przecięte. Teraz jak coś się jej stanie to na
pewno Piotr wróci do niej! Nie będzie z tą młódką! Będzie na zawsze jej. Szybko
wróciła do mieszkania. Tosia szykowała się na spotkanie z przyjaciółką. Wzięła
kluczki do motoru ze stołu. Tak! Jej plan jest idealny!
Tej nocy ani Hana ani Piotr nie mogli zasnąć. Byli
szczęśliwi, że są w końcu razem jednak martwili się co dalej będzie. Blondynka
wtuliła się w ramiona ukochanego. Delikatnie głaskała jego tors.
- Kocham Cię- szepnęła
- Ja Ciebie też bardzo kocham- uśmiechnął się
Tą miłą chwilę przerwał telefon mężczyzny. Spojrzał na
wyświetlacz. Magda. Odebrał. Rozmowa nie trwała długo. Gdy tylko się rozłączył
od razu wyskoczył z łóżka.
- Co się stało?- zapytała
- Tosia miała wypadek. Musze wracać do Krakowa!
Cześć :) Zapraszam na kolejny rozdział mojego opowiadania. Przepraszam za błędy jeśli takowe wystąpiły.
Pozdrawiam, Amargo
Mmm *.* wedlug mnie Magda w twoim opowiadaniu jest psychopatką- co oczywiście bardzo podoba mi sie! :*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta! Pozdrawiam <3
Ah ta Magda,zawsze miesza... Czekam na dalsze części ;*
OdpowiedzUsuńMagda jest jakaś chora... Ale dzięki niej coś się będzie działo.:D czekam na szubki next
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekam na nexta!! ;*
OdpowiedzUsuńAmargo, pamietasz może takie opowiadanie co kiedyś kiedyś pisałaś, miało nazwę: "Endless love" prawdopodobnie. Pisałaś tam o dziewczynie, która była nienormalna i zakochała się szaleńczo w mężczyźnie, który miał żonę i dwie kochanki. Wiem, że było tam coś takiego, że ojciec tej dziewczyny był jakimś wysoko postawionym lekarzem i dlatego on spotykał się z nią, poźniej ona zaczęła wynajmować osoby żeby zabić wszystkich rywali a na końcu chyba zabiła tego ukochanego i siebie.
OdpowiedzUsuńJeśli pamiętasz i masz to opowiadanie, prześlij mi <3 <3
Z góry dziękuję :*
Tak pamiętam to opowiadanie ale ono jest bardzo stare, nawet baaaardzo stare. Nie wiem czy je mam ale jeśli znajdę to dam Ci znać na blogu :)
UsuńPozdrawiam, Amargo