No witam Was :) Zapraszam na nowy rozdział i z góry przepraszam za błędy jeśli takowe się pojawiły :)
Pozdrawiam, Amargo.
Po zakupieniu odpowiedniej sukienki
wróciła do mieszkania. Postanowiła najpierw porozmawiać o tym ze swoim ojcem.
Nie wiedziała jak zareaguje ale musiała jakoś go przygotować. Po kilkunastu
minutach usłyszała dzwonek. Wpuściła ojca do środka.
- Tato, nie będę owijała w bawełnę. Na
pewno Ci się to nie spodoba, wiem, nie jestem Twoją ulubioną córką i po tym co
powiem na pewno nią nie zostanę ale…
- Dziecko co zrobiłaś?- Adam przeraził
się
- Jestem z Piotrem.
- Z jakim Piotrem?- zdziwił się
- Kurde tato, z Piotrem Gawryło. Twoim
zięciem.
- Hana, czy Ty zrobiłaś to specjalnie?
Blondynka odwróciła się w stronę okna. Sama nie wiedziała dlaczego to zrobila. Tak bardzo chciała zniszczyć życie siostrze, że sama gdzieś w tym się zgubiła. Może źle zrobiła? Nie powinna była wplątywać w to Piotra. Był zakochany w Magdzie a teraz on rzuca wszystko żeby być z nią. Nie, nie może tak być. Musi to skończyć. Może jak powie wszystko Piotrowi to on znienawidzi ją? Będzie jej łatwiej jak przestanie się do niej odzywać. Im dłużej myślała o tym, że straci Piotra tym bardziej chciało jej się płakać. Z jednej strony Piotr był potrzebny jej tylko do zemsty a z drugiej cholernie jej zależało na nim i teraz nie wiedziała co ma zrobić.
- Hana…- głos ojca przywrócił ją do
rzeczywistości
- Słucham?
- Zrobiłaś to specjalnie?
- Tato… Na początku tak, to była zemsta.
Chciałam wykorzystać Piotra do swoich celów ale… zakochałam się w nim. Kocham
go i teraz boję się, że go zranię. Może Magda jest dla niego lepsza? Ja jestem
tylko jego fascynacją? Wiem, że źle zrobiłam. Chciałam po prostu odegrać się na
Magdzie za te wszystkie lata.
- A co Piotr na to wszystko?
- Piotr chce z nią zerwać, na
zaręczynach i ogłosić wszystkim, że jest ze mną.
Adam spojrzał w okno. Nie spodziewał
się, że jego najmłodsza córka aż tak się zmieniła. Nie poznawał jej. To nie
była ta sama Hana co 2 lata temu. Teraźniejsza Hana była mściwa, wyrachowana i
zimna. Nie mógł jej doradzić nic. Co by nie powiedział, któraś z córek będzie
cierpiała. Nie chciał rozpadu rodziny ale czy tak czy tak to już normalna
rodzina nie będzie. Jeśli Piotr zostanie z Magdą to i tak po cichu będzie
kochał Hanę. Jeśli wybierze Hanę na pewno nie będzie żadnych spotkań rodzinnych
a Magda nie przeżyje tego.
- Tato, wiem, nie możesz mi pomóc ale
chciałam żebyś po prostu to wiedział, a teraz przepraszam ale idź- wskazała na
drzwi. Chciała zostać sama. Przemyśleć swoje życie i swoje postępowanie.
Piotr jak na skrzydłach wybiegł ze
szpitala. Wiedział, że w mieszkaniu czeka na niego jego miłość. Czuł to
szczęście w sobie. Nawet nie wytłumaczył nic Magdzie, nic jej nie powiedział.
Jeszcze nie ten czas. Zrobi wszystko co mu powie Hana. Z małym pierścionkiem w
kieszeni wbiegł na klatkę schodową. Szybko otworzył drzwi. Blondynka siedziała
na kanapie. Żadne światło nie było zapalone. Nawet nie zauważyła, że wszedł do
mieszkania.
- Kochanie?- klęknął przed nią- Co tak
po ciemku siedzisz?
Spojrzała na niego. Delikatnie
pogłaskała go po policzku. Musiała mu wszystko powiedzieć. Ojciec nic nie
musiał mówić ale doskonale wiedziała czego oczekiwał: zakończenia tego romansu.
Ale czy ona tego chciała? Czy chciała żeby ten romans się skończył? Bała się,
że nie poradzi sobie bez Piotrai jego miłości. Podniosła się z kanapy i
pocałowała jego usta.
- Musimy porozmawiać- powiedziała i
usiadła- To nie będzie łatwa rozmowa.
- Coś się stało?- zaniepokoił się
- Nie wiem jak Ci to wszystko
powiedzieć, wyznać.- wstała i podeszła do okna. Miotała się, bała się to
wszystko wyznać. Brunet podszedł do niej i złapał ją za ramiona.
- Hana, boję się tego co usłyszę.
- Na początku gdy Cię zobaczyłam
chciałam wykorzystać Cię do odegrania się na Magdzie, cały czas tak było. Żywię
do Magdy okropną urazę, ciężko mi się pozbierać po tym i zapomnieć ot tak.
Chciałam tylko zemścić się. Jednak…- zawiesiła głos- Zakochałam się w Tobie.
Cholera tak się zakochałam. Wszystko poszło w diabły. Dlatego Piotr, daję Ci
wolność. Nie powiem Magdzie, że się spotykamy. Nic jej nie powiem, zaręczysz
się a ja wyjadę. Zapomnimy o sobie. Mam nadzieję, że mnie nienawidzisz.
- Dlaczego myślisz, że Cię nienawidzę?-
zapytał
- Wykorzystałam Cię. Wykorzystałam Cię
do swoich celów tylko, że ja miałam się nie zakochać. I mi się kurwa nie udało,
a tak bardzo chciałam dopiec Magdzie. Piotr- złapała go za policzki- kocham Cię
dlatego odejdź.
Odsunęła się od niego. Kilka łez upadło
na podłogę. Było jej szkoda, że to wszystko się kończy, było jej szkoda tej
silnej miłości mężczyzny. Piotr nic nie powiedział, patrzył na dziewczynę,
którą tak bardzo kochał. Chciał podejść do niej jednak zrezygnował. Wyszedł w milczeniu
z mieszkania. Gdy tylko usłyszała dźwięk zamykanych drzwi, rozpłakała się. Tak
kończy się miłość…
super jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńTo chyba jeszcze nie koniec? Musi być happy end ;) <33
OdpowiedzUsuńZgadzam się!! HaPi end musi być ;D ☆.☆
Usuńgenialne!!! <3
OdpowiedzUsuńKiedy next???
OdpowiedzUsuńkiedy będzie next?
OdpowiedzUsuńhejo hejo, gdzie kolejne niecne historie Hany? ;> :D
OdpowiedzUsuńwesolych świąt!!
kiedy będzie next??? ;) Wesołych Świąt!! <3
OdpowiedzUsuńKochani! Male ogloszonko:
OdpowiedzUsuńMam zepsutego laptopa i naprawa potrwa jeszcze kilka dni :(
Przepraszam za opoznienie :/
Pozdrawiam, Amargo.
Oj..:/ oby jak najszybciej
UsuńTak oby jak najszybciej a po tym opowiadaniu dodasz na piasku dobrze myślę czy nie bo nie jestem pewien opowiadanie super genialne cudne
OdpowiedzUsuń