8 grudnia 2015

Big Bad Love Chapter 6.

- To co? Zjemy coś- zapytała- Zrobię Ci śniadanko
- Tak? Magda nigdy mi nie zrobiła śniadania. Od dwóch dni zastanawiam się dlaczego zakochałem się w Magdzie.
- Dlaczego od dwóch dni?- usiadła na jego udach
- A bo jedna taka blondynka zakręciła mi w głowie- pocałował jej nos i podniósł- Mała, naprawdę muszę już lecieć. Nie chce żebyś miała kłopoty.
- Wrócisz tutaj do mnie?- lekko pocałowała jego usta
- Hana, od dwóch dni nie miałem innej myśli tylko Ty. Nie umiem sobie z tym poradzić. Za kilka dni mam przyjęcie zaręczynowe z Magdą a ja już tak naprawdę nic do niej nie czuje.
- Już jej nie kochasz? To znaczy, że nigdy jej nie kochałeś- ucieszyła się
- Być może. Czasami myślałem, żeby odejść od niej. Jednak brak mi odwagi.

- Dlaczego?
- Nie miałem pretekstu, silnego bolca ale chyba teraz mam- spojrzał na dziewczynę- Hana, jesteś siostrą mojej narzeczonej. Nie chciałem nigdy jej skrzywdzić, Ciebie tak samo.
- Piotr nic nie mów. Nie chce stanąć na drodze Tobie i Magdzie. Odsunę się na bok. Wiem, że to ja Cię kusiłam, wiem, że to wszystko moja wina. Piotr..- klęknęła przed nim- Jesteś dla mnie bardzo ważny, moje serce krwawi kiedy myślę o tym, że żenisz się. Proszę, idź już.
- Hana ale…
- Idź Piotr- powiedziała i odeszła od niego
Mężczyzna wstał, zabrał rzeczy i szybko wyszedł. Nie chciał denerwować blondynki. Musiał przemyśleć to na kim mu bardziej zależy, z kim chce być. W głowie wciąż miał Hanę jednak nie wiedział czy to tylko chwilowa fascynacja. Bał się, że jak zrezygnuje z Magdy nie ułoży mu się z Haną. Z drugiej strony bał się, że jak zostanie z Magdą nie będzie potrafił zapomnieć o Hanie. Każda sytuacja była beznadziejna. Powoli poszedł po samochód i wrócił do domu. Magda już czekała na niego.
- Gdzie byłeś?! Odchodziłam od zmysłów!
- Musiałem załatwić parę spraw, spokojnie- przytulił kobietę jednak wciąż tęsknił za Haną
Zrobił sobie coś do zjedzenia i wypił kawę. Miał ochotę rzucić to wszystko i po prostu wyjechać. Jak miał powiedzieć rodzinie, że nie chce być z Magdą? Jak miał przyznać się do zdrady? Jak miał to wszystko wyznać? Nie mógł zapomnieć o dziewczynie, nie mógł wymazać jej z pamięci. Jej ciało, jej oddech, jej jęk. To wszystko jeszcze dźwięczało mu w głowie. Uśmiech, wzrok, twarz, ciało. To miał przed oczami. Nie mógł spojrzeć na Magdę, nie potrafił już traktować jej jak swojej kobiety. Chciał wrócić do Hany. Znał ją 2 dni a już czuł się jakby kochał ją od zawsze. Tak… Kochał. Czy to właściwe słowo? A jak to jest tylko fascynacja? Musiał się jakoś tego dowiedzieć. Postanowił spędzić z dziewczyną jeden dzień. Jeśli będzie miał o czym z nią rozmawiać to rzuci wszystko dla niej. Magdę, pracę, znajomych. Wyleci razem z nią do Izraela i będą szczęśliwi. Wyjął telefon i wystukał parę słów. Z sercem w gardle czekał na odpowiedź.
Hana wyszła spod prysznica. Usłyszała dźwięk przychodzącego smsa. Miała nadzieję, że to Piotr. Chciałaby jeszcze z nim się spotkać. Wzięła do ręki telefon.

Cześć Mała :* Czy mogę porwać Cię jutro na całodzienną randkę?

Panie Piotrze, czyżby pan już nie chciał być z narzeczoną? ;)

A jeśli bym nie chciał to mogę być z Tobą? ;)


Powiem Ci to prostu w Twoje piękne oczęta :*

Uśmiechnęła się szeroko. Ucieszyła się, że Piotr chce się z nią zobaczyć. Już gdzieś w niepamięć poszła jej zemsta na Magdzie. Tęskniła za nim, chociaż za dużo nie porozmawiali to jednak połączyła ich emocjonalna wieź. Najbardziej jednak było jej szkoda tego, że musi z nim zerwać, musi pokazać Magdzie jak to jest być pomiataną. Chciałaby żeby Piotr na zaręczynach powiedział wszystkim, że chce być z Haną. Idealnie by ją upokorzyła. Wolałaby jednak na ślubie żeby ją wystawił ale do ślubu jednak daleko. Może to i lepiej? Ciekawe jakby było gdyby to ona wyszła za Piotra? Czy byliby szczęśliwi?
- Nie!!- krzyknęła na siebie patrząc w lustro- Zemsta! To ona się liczy!
Obalała się wodą. Zimna woda trochę ostudziła jej wyobrażenia o szczęślwej rodzinie. Poza tym ona miała dopiero 21-lat i była za młoda na małżeństwo. Miała ochotę napisać do niego żeby przyjechał tutaj i był z nią. Musiała schować telefon żeby jej nie kusił. Założyła męską koszulkę, w ogóle nie wiedziała jak ona się znalazła w jej domu. Usiadła przed telewizorem. Chciała choć na chwilkę zapomnieć o Piotrze i o tym co się zdarzyło jednak nie mogła. Nie potrafiła skupić się na programach. Nawet nie zauważyła kiedy zrobiło się ciemno. Usłyszała dzwonek do drzwi. Niechętnie podniosła się z kanapy jednak miała nadzieję, że Piotr ją odwiedził. Szybko oddaliła od siebie tą myśl ponieważ on na pewno teraz siedzi z Magdą. Otworzyła drzwi. Nawet nie spojrzała przez wizjer.
- Co tutaj robisz?- zapytała zaskoczona patrząc na mężczyznę
- Nie potrafię żyć bez Ciebie- powiedział i szybko wciągnął ją do mieszkania…

Kolejna część za nami :) Przepraszam za błędy jeśli takowe wystąpiły. 
Pozdrawiam, Amargo.
P.s. Pogratulujcie mi, zdałam "Historię Filozofii" :) 
DZIĘKUJĘ ZA 10 TYS. WEJŚĆ!!!!!! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

6 komentarzy:

  1. hehe koncowka najlepsza ;D

    jakos nie potrafie sobie wyobrazic w tych scenach naszej prawdziwej mądrej Hany i twardo stąpającego po ziemi Piotra. W dodatku takich mlodych! Jednak już się zdazylam przyzwyczaic, że Twoje opowiadania są nietuzinkowe ;>

    pozdrawiam
    L.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega, mega, mega!! :D ta część jest poprostu świetna! Tylko błagam: niech Hana naprawdę zakocha się w Piotrze :) A! No i oczywiście gratuluję zdania ,,Historii Filozofii" ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jak zwykle. Koniec <33 Gratuluję zdania Historii Filozofii. A co do opo to nasza Hana powoli się zakochuje <33 Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To może z okazji zdania next będzie trochę szybciej niż zwykle? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prooosimmyy ☆.☆ :)

    OdpowiedzUsuń