Nastała niezręczna
cisza. Oczy wszystkich zgromadzonych spojrzały na Piotra. Zaskoczył każdego.
Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Magda podniosła się z fotela.
- Dlaczego? O czym
Ty mówisz?
- Magda, nie
czujesz jak się nam nie układa? Poza tym zakochałem się… w Hanie- ostatnie
słowa wypowiedział bardzo powoli
Wzrok brunetki
przeniósł się na siostrę. Widziała ten jej wzrok… Pełen zwycięstwa, pełen
wygranej. Zrobiła to specjalnie. Odegrała się za Dawida. Ta mała Hana sprzed
kilku lat zamieniła się w zimną i wyrachowaną kobietę,
- Czy Ty nie
widzisz, że ona zrobiła to specjalnie? Rozdzieliła nas żeby być górą!
- Magda, to i tak
nic nie da. Kocham ją. Chciałem wyjaśnić to z Tobą i ze wszystkimi. Nie wiem,
może nie ułoży mi się z Haną i rozstanę się z nią za dwa dni ale nie będę tego żałował ponieważ żywię do niej głębokie uczucie. Mam nadzieję, że ożenię się z nią a jak nie to do końca życia będę wierny jej jak pies.
może nie ułoży mi się z Haną i rozstanę się z nią za dwa dni ale nie będę tego żałował ponieważ żywię do niej głębokie uczucie. Mam nadzieję, że ożenię się z nią a jak nie to do końca życia będę wierny jej jak pies.
Hana ze wzruszeniem
słuchała monologu ukochanego. Był idealny i był tylko jej. Złapała go za rękę
co wywołało u Magdy dziką złość. Rzuciła się z pięściami na siostrę, w
ostatniej chwili złapał ją jej ojciec.
- Cieszę się, że
jestem z Piotrem! Poczujesz jak to jest kiedy tracisz kogos kogo kochasz. Całe
życie mnie gnębiłaś a ja nic Ci nie zrobiłam. Miarka się przebrała. Kocham
Piotra i wyjdę za niego i z tego miejsca zapraszam Was wszystkich na nasz ślub
i Ciebie też siostro!- krzyknęła Hana i pociągnęła ukochanego za sobą,
Szybko wyszli z
mieszkania. Nie chcieli żeby doszło do bijatyki. W milczeniu wsiedli do auta i
odjechali.
- Uff, dobrze, że
mamy to za sobą- odezwała się Hana
Piotr nerwowo
spojrzał w lusterko. Wydawało mu się, że Magda jedzie za nimi. Postanowił
pojechać w inne miejsce. Nie chciał kłócić się z nią pod mieszkaniem. Zatrzymał
się nad zalewem. Blondynka spojrzała na niego zaskoczona.
- Dlaczego się
zatrzymałeś?
- Magda nas śledzi-
powiedział i wyszedł z samochodu
Hana zrobiła to
samo. Spojrzała przed siebie. Byli kilka metrów nad wodą. Piękne miejsce. Musi
tutaj przyjechać jeszcze raz z Piotrem. Odkręciła się w stronę bruneta.
- Ciekawe dlaczego
tutaj przyjechała?- zapytała lekko obejmując go
- Dziwnie wygląda.
Jakby coś kombinowała, może wejdź do auta.
- Nie Kochanie, będę
z Tobą- delikatnie pocałowała jego policzek.
Chciała jeszcze
bardziej zdenerwować Magdę. Tak była suką. Teraz potwierdziła to w sobie.
Brunetka patrzyła na nich jakby czekała co zrobią jednak oni nie robili
gwałtownych ruchów. Magda w końcu wyszła z samochodu.
- Nie myślałam, że
tak się odegrasz na mnie. Brawo- klasnęła w dłonie- jednak to ja mam ostatnie
zdanie.
Zza paska wyjęła
pistolet i wycelowała w Hanę. Piotr natychmiast zasłonił ukochaną. Nie pozwoli
sobie ją odebrać.
- Magda, oszalałaś?
Chcesz nas zabić?
- Nie chce zabić
Ciebie Kochanie tylko ją. To ona stoi nam na przeszkodzie.
- Najpierw będziesz
musiała zabić mnie.
- Trudno- wzruszyła
ramionami- Będę przynajmniej wiedziała, że nie będziesz się z nią pieprzyć po
kątach.
-
Poczekaj!-krzyknął- Daj mi się z nią pożegnać.
Hana spojrzałą
przerażona na Piotra. To nie mogła być prawda. Oni zaraz zginą? Nie mogła
uwierzyć w to co słyszy. Piotr mocno przytulił ją.
- Jak powiem 3
skaczemy do wody dobrze?- szepnął
- Piotr to kilka
metrów…
- Nie bój się- pocałował
jej policzek
Dziewczyna kiwnęła
głową. Musiała mu zaufać. Złapał ją za rękę. Bała się. Potwornie się bała, że
coś mu się stanie jednak nie mogła dopuścić do tego, żeby ta historia skończyła
się w taki sposób. Magda patrzyła na nich jakby zastanawiała się kogo zabić pierwszego.
Ścisnęła rękę Piotra. Miała nadzieję, że im się to uda, że to przeżyją.
Przeładowała broń.
- 3!- usłyszała
krzyk Piotra odwrócili się i pobiegli w stronę wody. Szybko wskoczyli do niej.
Magda nie zdążyła strzelić. Patrzyła na spadającą parę. Zniknęli w tafli wody…
Zapraszam na ostatni rozdział opowiadania, który jak zwykle kończy się dziwnie :D Musicie mi wybaczyć, ale uwielbiam tak kończyć opowiadania ;) Kocham Was <3
Przepraszam za błędy jeśli takowe wystąpiły :)
Pozdrawiam, Amargo.
Cudoo *-* kocham te opowiadania!
OdpowiedzUsuńszkoda, że to już koniec tego opowiadania :/ czekam na nowe :**
OdpowiedzUsuńEj tak się nie może skończyć.... Ja chcem wiecej. Dziewczyno twoje opowiadania to coś wspaniałego. Ciesze się że znalazłam ten blog i mogę czytać te wspaniałe opowiadania
OdpowiedzUsuńuwielbiam!!! Czekam z niecierpliwością na nowe opowiadanie!!! <333
OdpowiedzUsuńJak zwykle super. Szkoda że tak skończyłaś... <3 czekam na "na piasku"
OdpowiedzUsuńZakończenie pełne emocji oczywiście w Twoim stylu :D Czekam na kolejne opo :D
OdpowiedzUsuńNo dobra. "Zniknęli w tafli wody." Ale co? Utopili się, wyrosły im skrzela i zamieszkali w zalewie, wynurzyli się i Madzia ich zabiła, czy udało im się uciec i żyli długo i szczęśliwie? :*
OdpowiedzUsuńMożesz dopisać własne zakończenie ;) To opowiadanie kończy się tak jak chcecie Wy, albo przeżyli albo nie ;) Do dzieła!
UsuńSuper opowiadanie czekam na kolejny rozdział kocham 💕 uwielbiam 💛 ciebie i twoje opowiadania💖
OdpowiedzUsuńkiedy będzie nowe opo?
OdpowiedzUsuńNo kiedy w końcu będzie ,,Na piasku"?? My się tu niecierpliwimy ;* ;D
OdpowiedzUsuń