9 listopada 2015

Nad zycie Rozdzial 8.

Wyjęła broń z kabury i oddała strzał jednak ten ktoś zdążył uciec. Zaklęła pod nosem. Jak mogła nie wycelować? Była wściekła na siebie. Wróciła do szpitala. Poszła na porodówkę. Zobaczyła Piotra nad zwłokami kobiet. Były zmasakrowane. Gardło przecięte nożem, kilka ran kutych, kilka rąbanych. Rozpoznała kobietę, to ta która chciała się z nią spotkać.
- Niczego tutaj nie dotykajcie!- krzyknęła
Zadzwoniła po kolegów z CBŚ. Wiedziała, że ta sprawa ma związek z handlem dziećmi. Tylko kto to był. Była zła na siebie, że nie złapała uciekiniera. Była pewna, że chociaż drasnęła go lub ją. Piotr patrzył z jakim zapałem Hana poświęca się w pracy. Widział, że to, że nie złapałą tego uciekiniera bardzo ją frustruje. Chociaż nie żyje jego pracownica cieszył się, że jest z Haną chociaż wizja tego, że zaczynają się zabójstwa w szpitale przerażało go.

Po kilkunastu minutach pojawił się oddział CBŚ. Przeszukiwali kamery, ślady jednak zabójca bardzo dobrze się przygotował. Byli jednak pewni, że to był mężczyzna. Zamaskowany, doskonale wiedział kogo szuka. Zabił ją maczetą. Matko, co za brutal. Była strasznie zmęczona. Zastanawiała się, czy Piotr czeka na nią czy pojechał i czy odwiezie ją do domu czy zabierze do siebie. Paweł widział, że dziewczyna ledwo patrzy jednak udaje przed kolegami, że jest wszystko ok.
- Hana pojedź do domu, prześpij się z 8 godzin i przyjedź na komendę.
- Nie, nie. Zostanę- powiedziała ziewając
- Idź do domu bo zobaczysz!- podniósł głos- Za 10 godzin widzę Cię na komendzie!
Blondynka spojrzała na niego zaskoczona. Nic nie powiedziała. Zabrała swoje rzeczy i wyszła ze szpitala. Piotr siedział na ławce, a jednak czekał na nią. Jakoś tak cieplej na sercu zrobiło się jej. Już chciała podejść do niego ale wybiegł Paweł. Wziął ją za rękę i pociągnął za sobą. Wrócili do szpitala.
- Słuchaj- nałożył jej słuchawki na głowę
Najpierw były szumy, jakieś niewyraźne sugnały a potem głos. Męski, twardy, zniekształcony.

To było ostrzeżenie. Jeszcze ktoś zacznie sypiać będę zabijać.

Usiadła z wrażenia. Czyli tutaj ktoś miał niezły interes. Przynajmniej wiedziała, że to nie Piotr bo był wtedy z nią. Trzeba zamknąć ten szpital. Nie ma innej rady. Każdego lekarza z osobna pod wykrywacz kłamstw dać. Co za osoba musi być tak zdeterminowana, że jest zdolna do zabójstwa?
- Nie ma innej rady. Zamykamy szpital- powiedziała- Darek, idź przed szpital tam siedzi Piotr. Musimy z nim porozmawiać.
Darek szybko poleciał przed szpital. Przyciągnął go. Piotr usiadł na krześle. Chyba nigdy nie był otoczony przez tylu policjantów uzbrojonych po zęby. Jednak on i tak patrzył na swoją Hanę. Chciał zabrać ją do siebie i trzymać w ramionach a ona tylko pracowała i pracowała. Uśmiechnął się do niej lekko, odwzajemniła uśmiech. Już nie potrafiła grać twardej.
- Zamykamy szpital- powiedział Paweł
- Jak to?
- Normalnie. Chorych przeniesie się do innych szpitali.
- Ale co pan sobie myśli!- Piotr podniósł głos czym zaskoczył Hanę- Że ludzie to jakiś towar eksportowy? Najpierw w jednym a potem w drugim? Nie każdy pacjent przeżyje transport!
Blondynka była dumna. No pierwszy raz widziała, jak jest wściekły. Och no może ich związek jakoś będzie wyglądał. Policjanci siedzieli w milczeniu. Nie wiedzieli co mu odpowiedzieć.
- To może zamkniemy ginekologię?- zaproponowała Hana- Bo to tutaj tylko o to chodzi.
- Proszę wstrzymajcie się jeszcze. Muszę podzwonić po szpitalach i zobaczyć czy są miejsca. Tutaj leży kilkadziesiąt kobiet, nie tak łatwo załatwić przeniesienie- powiedział Piotr i wyszedł z pokoju.
Poszedł do siebie. Dzisiaj czekała go niespokojna noc. Musiał załatwić miejsca w szpitalu. Hana poszła za swoim mężczyzną. Już nie wiedziała czy robi to tylko dla pracy czy naprawdę zależy jej na lekarzu. Pogubiła się ze swoimi uczuciami. Weszła do gabinetu. Siedział przed komputerem. Podeszła do niego i zaczęła masować jego barki. Co się z nią działo?! Chyba wariuje ale po nocy z Piotrem już racjonalnie nie myślała. Chciała trzymać go na dystans ale kiedy tylko on to robił to musiała mu pokazać, że jej zależy. Pocałował jej dłonie. Ach ta bllondynka jego. Była straszną zagadką. Niby okazuje mu uczucia a po chwili odrzuca go i miesza z błotem. Może po prostu ona taka jest?
- Powinieneś pojechać do domu, odpocząć- powiedziałą całując jego głowę
- Muszę podzwonić, poszukać tych miejsc.
Dziewczyna zabrała papiery i usiadła na jego kolanach. Piotr mocno objął ją dotykając jej ud. Pocałował ją. To był pocałunek pełen miłości i oddania. Przynajmniej z jego strony. Był pewny uczuć, ona nie. Niczego już nie była pewna. Usłyszeli huk szyby. Ktoś strzelił w ich okno. To już nie było śmieszne. Ktoś polował na Piotra i teraz on był w niebezpieczeństwie. Kula wpadła w ścianę. Wyjęła nożyczki i delikatnie ją złapała. Spojrzała na łuskę. Broń radziecka, prawdopodobnie pistolet Makarow. Paweł i reszta brygady wbiegli do gabinetu. Popatrzyli na Hanę czy aby na pewno nic się jej ni stało.
- Polują na Piotra dlatego, że pracuje z nami. Potrzebna jest mu ochrona- powiedziała
- Ale..
- Czy ja się nie wyraziłam jasno?- spojrzała przeszywającym wzrokiem na Pawła- Wykonać. A my- spojrzała na Piotra- jedziemy do mnie.
Kiwnął głową i poszedł za dziewczyną. Tuż za nimi pojechali policjanci. Wiedziała, że u niej w domu będą bezpieczni. Piotr choć nie mógł tego pokazać cieszył się jak dziecko kiedy Hana powiedziała, żeby jechać do niej.
- Hana skoro jesteś pewna, że go chociaż drasnęłaś to będzie wiadomo po tym jak zobaczymy jutro, który lekarz ma ranę albo szramę.
Blondynka raptownie zatrzymała samochód. Spojrzała na mężczyznę. Jak on mógł na to wpaść a ona nie? Widział ten jej wzrok. Aż się przeraził. Czy teraz go zabije? Przecież on tylko zaproponował. Mógł w ogóle się nie odzywać.
- Jesteś genialny Kotku!- krzyknęła całując jego usta- Chyba trafiłam na ideał.
Szczęscie oblało Piotra. Anielskie orszaki zaczęły grać. Już nie słuchał ukochanej tylko myślał o ich ślubie. Musi ją usidlić albo zrobić jej dziecko. Musi coś zrobić żeby blondynka była jego na zawsze..

No cześć Misiaczki <3 To juz kolejny rozdział opowiadania, następny oznacza koniec :) Mam juz kolejne opowiadanie przygotowane więc nie martwcie się, ale mam takie pytanie czy chcecie może takie opowiadanie ciut mocniejsze, więcej przekleństw wiecej seksu no takie opowiadanie +18 więc nie dla wszystkich :) Piszcie w komentarzach czy się zgadzacie :)
Przepraszam za błędy i zapraszam do czytania :)
Pozdrawiam, Amargo.

8 komentarzy:

  1. to nowe dawaj to mocne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że to już koniec ale na nowe jesteśmy chyba wszyscy otwarci?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. super czekam na to nowe mocne opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja cie po prostu uwielbiam!! genialne!! a co do nowego opowiadania to mocne opo wybieram! ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. końcówka wymiana!! szkoda, że to już koniec, ale nowe opo nich będzie +18! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. miłe zaskoczenie na koniec opowiadania. Ale znając Twoje pomysly to jeszcze wszystko moze się zmienic hehe i dobrze. ;)
    a co do Twojego pytanie, to ja przeczytam KAŻDE Twoje opowiadanie ;))

    pozdrawiam
    aLex.

    OdpowiedzUsuń
  7. +18 się dopiero piszę więc proszę Was o cierpliwość :) Dziękuję! <3

    OdpowiedzUsuń