Wyjęła broń z kabury i oddała strzał
jednak ten ktoś zdążył uciec. Zaklęła pod nosem. Jak mogła nie wycelować? Była
wściekła na siebie. Wróciła do szpitala. Poszła na porodówkę. Zobaczyła Piotra
nad zwłokami kobiet. Były zmasakrowane. Gardło przecięte nożem, kilka ran
kutych, kilka rąbanych. Rozpoznała kobietę, to ta która chciała się z nią
spotkać.
- Niczego tutaj nie dotykajcie!-
krzyknęła
Zadzwoniła po kolegów z CBŚ.
Wiedziała, że ta sprawa ma związek z handlem dziećmi. Tylko kto to był. Była
zła na siebie, że nie złapała uciekiniera. Była pewna, że chociaż drasnęła go
lub ją. Piotr patrzył z jakim zapałem Hana poświęca się w pracy. Widział, że
to, że nie złapałą tego uciekiniera bardzo ją frustruje. Chociaż nie żyje jego
pracownica cieszył się, że jest z Haną chociaż wizja tego, że zaczynają się
zabójstwa w szpitale przerażało go.
Po kilkunastu minutach pojawił się oddział CBŚ. Przeszukiwali kamery, ślady jednak zabójca bardzo dobrze się przygotował. Byli jednak pewni, że to był mężczyzna. Zamaskowany, doskonale wiedział kogo szuka. Zabił ją maczetą. Matko, co za brutal. Była strasznie zmęczona. Zastanawiała się, czy Piotr czeka na nią czy pojechał i czy odwiezie ją do domu czy zabierze do siebie. Paweł widział, że dziewczyna ledwo patrzy jednak udaje przed kolegami, że jest wszystko ok.
- Hana pojedź do domu, prześpij się
z 8 godzin i przyjedź na komendę.
- Nie, nie. Zostanę- powiedziała ziewając
- Idź do domu bo zobaczysz!-
podniósł głos- Za 10 godzin widzę Cię na komendzie!
Blondynka spojrzała na niego
zaskoczona. Nic nie powiedziała. Zabrała swoje rzeczy i wyszła ze szpitala.
Piotr siedział na ławce, a jednak czekał na nią. Jakoś tak cieplej na sercu
zrobiło się jej. Już chciała podejść do niego ale wybiegł Paweł. Wziął ją za
rękę i pociągnął za sobą. Wrócili do szpitala.
- Słuchaj- nałożył jej słuchawki na
głowę
Najpierw były szumy, jakieś
niewyraźne sugnały a potem głos. Męski, twardy, zniekształcony.
To było ostrzeżenie. Jeszcze ktoś
zacznie sypiać będę zabijać.
Usiadła z wrażenia. Czyli tutaj
ktoś miał niezły interes. Przynajmniej wiedziała, że to nie Piotr bo był wtedy
z nią. Trzeba zamknąć ten szpital. Nie ma innej rady. Każdego lekarza z osobna
pod wykrywacz kłamstw dać. Co za osoba musi być tak zdeterminowana, że jest
zdolna do zabójstwa?
- Nie ma innej rady. Zamykamy
szpital- powiedziała- Darek, idź przed szpital tam siedzi Piotr. Musimy z nim
porozmawiać.
Darek szybko poleciał przed
szpital. Przyciągnął go. Piotr usiadł na krześle. Chyba nigdy nie był otoczony
przez tylu policjantów uzbrojonych po zęby. Jednak on i tak patrzył na swoją
Hanę. Chciał zabrać ją do siebie i trzymać w ramionach a ona tylko pracowała i
pracowała. Uśmiechnął się do niej lekko, odwzajemniła uśmiech. Już nie
potrafiła grać twardej.
- Zamykamy szpital- powiedział
Paweł
- Jak to?
- Normalnie. Chorych przeniesie się
do innych szpitali.
- Ale co pan sobie myśli!- Piotr
podniósł głos czym zaskoczył Hanę- Że ludzie to jakiś towar eksportowy?
Najpierw w jednym a potem w drugim? Nie każdy pacjent przeżyje transport!
Blondynka była dumna. No pierwszy
raz widziała, jak jest wściekły. Och no może ich związek jakoś będzie wyglądał.
Policjanci siedzieli w milczeniu. Nie wiedzieli co mu odpowiedzieć.
- To może zamkniemy ginekologię?-
zaproponowała Hana- Bo to tutaj tylko o to chodzi.
- Proszę wstrzymajcie się jeszcze.
Muszę podzwonić po szpitalach i zobaczyć czy są miejsca. Tutaj leży
kilkadziesiąt kobiet, nie tak łatwo załatwić przeniesienie- powiedział Piotr i
wyszedł z pokoju.
Poszedł do siebie. Dzisiaj czekała
go niespokojna noc. Musiał załatwić miejsca w szpitalu. Hana poszła za swoim
mężczyzną. Już nie wiedziała czy robi to tylko dla pracy czy naprawdę zależy jej
na lekarzu. Pogubiła się ze swoimi uczuciami. Weszła do gabinetu. Siedział
przed komputerem. Podeszła do niego i zaczęła masować jego barki. Co się z nią
działo?! Chyba wariuje ale po nocy z Piotrem już racjonalnie nie myślała.
Chciała trzymać go na dystans ale kiedy tylko on to robił to musiała mu
pokazać, że jej zależy. Pocałował jej dłonie. Ach ta bllondynka jego. Była
straszną zagadką. Niby okazuje mu uczucia a po chwili odrzuca go i miesza z
błotem. Może po prostu ona taka jest?
- Powinieneś pojechać do domu,
odpocząć- powiedziałą całując jego głowę
- Muszę podzwonić, poszukać tych
miejsc.
Dziewczyna zabrała papiery i
usiadła na jego kolanach. Piotr mocno objął ją dotykając jej ud. Pocałował ją.
To był pocałunek pełen miłości i oddania. Przynajmniej z jego strony. Był pewny
uczuć, ona nie. Niczego już nie była pewna. Usłyszeli huk szyby. Ktoś strzelił
w ich okno. To już nie było śmieszne. Ktoś polował na Piotra i teraz on był w
niebezpieczeństwie. Kula wpadła w ścianę. Wyjęła nożyczki i delikatnie ją
złapała. Spojrzała na łuskę. Broń radziecka, prawdopodobnie pistolet Makarow. Paweł
i reszta brygady wbiegli do gabinetu. Popatrzyli na Hanę czy aby na pewno nic
się jej ni stało.
- Polują na Piotra dlatego, że
pracuje z nami. Potrzebna jest mu ochrona- powiedziała
- Ale..
- Czy ja się nie wyraziłam jasno?-
spojrzała przeszywającym wzrokiem na Pawła- Wykonać. A my- spojrzała na Piotra-
jedziemy do mnie.
Kiwnął głową i poszedł za
dziewczyną. Tuż za nimi pojechali policjanci. Wiedziała, że u niej w domu będą
bezpieczni. Piotr choć nie mógł tego pokazać cieszył się jak dziecko kiedy Hana
powiedziała, żeby jechać do niej.
- Hana skoro jesteś pewna, że go
chociaż drasnęłaś to będzie wiadomo po tym jak zobaczymy jutro, który lekarz ma
ranę albo szramę.
Blondynka raptownie zatrzymała
samochód. Spojrzała na mężczyznę. Jak on mógł na to wpaść a ona nie? Widział
ten jej wzrok. Aż się przeraził. Czy teraz go zabije? Przecież on tylko
zaproponował. Mógł w ogóle się nie odzywać.
- Jesteś genialny Kotku!- krzyknęła
całując jego usta- Chyba trafiłam na ideał.
Szczęscie oblało Piotra. Anielskie orszaki zaczęły grać. Już nie słuchał ukochanej tylko myślał o ich ślubie. Musi ją usidlić albo zrobić jej dziecko. Musi coś zrobić żeby blondynka była jego na zawsze..
Szczęscie oblało Piotra. Anielskie orszaki zaczęły grać. Już nie słuchał ukochanej tylko myślał o ich ślubie. Musi ją usidlić albo zrobić jej dziecko. Musi coś zrobić żeby blondynka była jego na zawsze..
No cześć Misiaczki <3 To juz kolejny rozdział opowiadania, następny oznacza koniec :) Mam juz kolejne opowiadanie przygotowane więc nie martwcie się, ale mam takie pytanie czy chcecie może takie opowiadanie ciut mocniejsze, więcej przekleństw wiecej seksu no takie opowiadanie +18 więc nie dla wszystkich :) Piszcie w komentarzach czy się zgadzacie :)
Przepraszam za błędy i zapraszam do czytania :)
Pozdrawiam, Amargo.
to nowe dawaj to mocne :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już koniec ale na nowe jesteśmy chyba wszyscy otwarci?? ;)
OdpowiedzUsuńsuper czekam na to nowe mocne opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńja cie po prostu uwielbiam!! genialne!! a co do nowego opowiadania to mocne opo wybieram! ;))
OdpowiedzUsuńkońcówka wymiana!! szkoda, że to już koniec, ale nowe opo nich będzie +18! <3
OdpowiedzUsuńbomba <3
OdpowiedzUsuńmiłe zaskoczenie na koniec opowiadania. Ale znając Twoje pomysly to jeszcze wszystko moze się zmienic hehe i dobrze. ;)
OdpowiedzUsuńa co do Twojego pytanie, to ja przeczytam KAŻDE Twoje opowiadanie ;))
pozdrawiam
aLex.
+18 się dopiero piszę więc proszę Was o cierpliwość :) Dziękuję! <3
OdpowiedzUsuń