3 listopada 2015

Nad zycie Rozdzial 7.


7.
Impreza trwała w najlepsze jednak Piotr poczuł, że już wystarczy. Było już grubo po 2 a po południu miał jeszcze sporo pracy. Hana była cały czas przytulona do niego. Już dawno wytrzeźwiała ale było jej tak miło, że nie chciała go puszczać. Poza tym patrzyła się na nich cały czas ta Agata i nie miała za wesołej miny. Jej zimne serduszko zaczęło się rozgrzewać kiedy tylko mężczyzna miał ją w ramionach. Czuła, że chce spędzić z nim noc. Jeśli dzisiaj tego nie zrobi już nigdy nie nadarzy się taka sytuacja. Próbowała go zachęcić ale on był nie wzruszony.
- Hana, naprawdę świetnie się z Tobą bawiłem ale jutro mam pracę.
- Zostań jeszcze chwilkę- złapała go za rękę

- To zróbmy tak, ja prześpię się godzinkę, dwie i wrócę dobrze?- cmoknął jej usta
Kwinęła głową. Miała nadzieję, że szybko minął jej te dwie godziny. Postanowiła śledzić go. Zobaczyć, czy pójdzie sam. Był sam. Bez tej Agatki. Czyli naprawdę chciał się przespać. Zniknął w pokoju. Oparła się o ścianę. Pójść do niego czy nie? Chciała chociaż raz zaszaleć, nie myśleć o konsekwencjach, być młodą i szaloną. Podeszła do jego drzwi. Delikatnie zapukała. Otworzył po chwili. Chyba wyszedł dopiero co spod prysznica.
- Piotr, ja muszę być dzisiaj z Tobą. Wiem, że jestem okropna ale proszę chce naprawdę… kochać się z Tobą- powiedziała
Delikatnie ucałował jej usta i wprowadził do pokoju. Czuł się jakby wygrał milion dolarów na loterii. To nie mogła być prawda, Hana sama przyszła do niego i sama z własnej nie przymuszonej woli. Położyła się na łóżku, po chwili on już leżał na niej. Namiętnie całował jej usta co róż wkładając ręce w jej włosy. Pachniała tak pięknie i tak niebezpiecznie. Rozpiął jej sukienkę i szybko zdjął ją. Patrzył z zachwytem na jej ciało. Przejechał rękami po jej udach, lekko uśmiechnęła się. Włosy opadły na jej twarz, szybko dmuchnęła je. Mógł patrzeć na nią cały czas. Obdarowywał jej ciało pocałunkami, patrzył jak zamyka oczy, jak przygryza usta. Chciała więcej, mocniej, szybciej. Chciała już go poczuć. Rozszerzyła nogi, mógł położyć się na niej. Wgniatał ją w łóżko. Momentami czuła jak brakuje jej oddechu. Podobało się jej to. Rozwiązała ręcznik. Czuła jego nagość, jego podniecenie. Jego dotyk błądził po jej ciele. Pieścił jej piersi, ramiona, nogi, uda. Podniósł się do góry. Spojrzał w jej oczy. Otworzyła je. Poczuła takie ciepło, nie potrafiła rozpoznać tego uczucia. Ponownie pocałowała go. Ich języki toczyły ze sobą bitwę. Rozpiął jej stanik, z rozkoszą spojrzał na jej piersi. Niemalże przytulił się do nich.  Zaczął je delikatnie całować. Jęk dziewczyny rozszedł się po pokoju. Mógłby słuchać go cały czas. Dotykał ją mocniej żeby tyko słuchać jak jęczy. Zdjął z niej ostatnią partię bielizny. Poczuła jego ciepłą dłoń między nogami. Tego już było za wiele. Jej jęk rósł w siłę. Robiła to wprost do jego ucha. Podniósł się. Spojrzał na nagą blondynkę. Rozszerzył jej nogi i wszedł w nią. Odchyliła głowę. Było jej tak dobrze. Przejechała dłonią po jego torsie. Patrzyła w jego oczy. Nie chciała przestawać. Chciała więcej. Zawisnął nad nią. Namiętnie pocałował jej usta. Przyśpieszył czym wywołał u blondynki okrzyk.
- Piotr…- szepnęła
Wiedział, że myśli tylko o nim. Szybko obrócił się na plecy. Wyprostowała się. Teraz miała nad nim przewagę. Uśmiechnęła się szeroko. Dopiero teraz zauważył, że ma piękny uśmiech, taki promienny. Pocałowała go. Czuli, że nie wytrzymają długo. Ponownie położyła się na plecach. Pociągnęła go na siebie. Poruszał się już bardzo szybko. Ich jęk zmienił się w krzyk. To już był ten czas. Ich ciała stały się jednością. Czuli ten dreszcz, to uczucie. Pocałował ją. Chciał czuć jej jęk. Po chwili opadli wyczerpani. Nie miał siły z niej wyjść a ona wcale tego nie chciała. Mocno przytuliła się do niego. Głaskała go po głowie i plecach. Podniósł się i spojrzał na nią. Uśmiechała się. Pocałował ją. Wiedział, że rano jak spotkają się w szpitalu będzie oschła i zimna. Położył się obok niej.
- Było wspaniale- powiedziała- naprawdę nigdy się tak nie czułam.
- Przytulisz się do mnie?- zapytał
Kiwnęła głową i przysunęła się do niego. Wtopiła się w jego mocne ramiona. Kiedy tylko zobaczyła, że śpi podniosła się z łóżka. Musiała wyjść stąd niezauważona. Założyła sukienkę, lekko poprawiła włosy i wyszła z jego pokoju z butami w ręce. Miała nadzieję, że Piotr szybko zapomni o tej nocy. Taskówką wróciła do domu. W południe musiala jechać do Leśnej. Ciekawe jak zmieni się jej relacja z Piotrem. Oby przestał robić te głupie podchody. Dostał to co chciał. Położyła się na łóżku. Była cała obolała.
Piotr obudził się. Chciał przytulić do siebie blondynkę jednak już jej nie było. Uciekła. Uciekła od niego. Nie był zaskoczony. Och co za dziewczyna. W końcu ją zdobędzie. W końcu będzie z nim i będzie szczęśliwa. Podniósł się z łóżka i pozbierał rzeczy. Musiał szybko wracać do domu, wykąpać się i jechać do Leśnej Góry. Teraz to na pewno będzie trzymać go na kilometrowy dystans ale on i tak się nie podda. Za bardzo się zaangażował w relację z policjantką. Wrócił do mieszkania i wziął prysznic. Założył koszulę i spodnie i pojechał do szpitala. Blondynka już siedziała w jego gabinecie. Nawet nie obdarowała go spojrzeniem. Jak zwykle z resztą. Usiadł przy biurku i zaczął przeglądać papiery. Zdjął koszulę. Hana spojrzała na jego mocne plecy. Nie mogła oderwać wzroku. W końcu założył kitel. Wyszedł na obchód. Zaskoczył ją. Myślała, że na kolanach będzie ją prosił o to, żeby byli razem. Nie. Twardy zawodnik. Nagle ktoś wszedł do gabinetu. Blondynka podniosła wzrok.
- Słucham?- powiedziała
- Czy mogłabym porozmawiać z panią na temat tej sprawy?
- Teraz?- Hana cieszyła się, że rozwiąże sprawę
- Po pracy proszę- kobieta szybko wyszła z jej gabinetu
Hana wyleciała za nią jednak ona zniknęła w tłumie. Zauważyła Przemka. Machnęła mu ręką. Odwzajemnił jej gest. Wróciła do pokoju. Zastanawiała się, co chce powiedzieć jej ta kobieta. Piotr nie wracał do gabinetu. Przecież ona nie będzie chodziła i szukała go po szpitalu. Musi przygotować wszystko do pracy, do raportów. Nie zauważyła jak zrobiło się ciemno. Dopiero Piotr wrócił do niej. Spotkali się wzrokiem. Lekko uśmiechnęła się. O dziwo odwzajemnił go.
- Piotr… Jeśli chcesz być ze mną proszę powiedz mi co wiesz o tej sprawie- złapała go za rękę
Tak naprawdę nie chciała być z nim ale musiała wiedzieć czy on coś wie a nic innego nie wpłynie na niego tak jak myśl o związku z nią. Tylko jak potem się wyplącze z tego? Mężczyzna odwrócił się. Nie mógł uwierzyć w słowa dziewczyny. Podszedł do niej i przytulił ją, To było bardzo miłe.
- Nie mam nic z tym wspólnego ale jeśli tylko dasz mi szansę zrobię wszystko żeby Ci pomóc- szepnął
Nie pomaga jej. Jednak teraz nie zawróci. Skoro powiedziała A to i powie B. Jest z Piotrem. Są razem, są w zwiąku. Co ona zrobiła? Lekko odgarnął włosy z jej czoła i pocałował je. Miał swoją policjantkę, miał ją przy sobie. Nie może jej powiedzieć całej prawdy, miał nadzieję, ze nigdy się tego nie dowie. Tak bardzo ją kochał. Nigdy tego nie czuł. Nigdy nie czuł tak silnej miłości. Podniósł jej głowę i pocałował ją. Najpierw delikatne pocałunki pieściły ich wargi. Usłyszeli krzyk. Natychmiast wybiegli z gabinetu. Minęła ich czarna postać. Dziewczyna pobiegła za nim. Piotr poszedł na ginekologię. Przeraził się nie na żarty po tym co zobaczył…

Cześć! :) Musicie mi wybacz brak opowiadań ale miałam na studiach swoje pierwsze zaliczenie, do którego musiałam przygotować się bardzo starannie :)  Teraz bede starać się dodawać opowiadania w miarę regularnie, tak co 3-4 dni :) Przepraszam za błędy i zapraszam do czytania.


Pozdrawiam, Amago.

5 komentarzy:

  1. masz wielki talent! czekam na nexta ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. huhuhh to w koncu się doczekalismy! :D
    no i na koniec wątek krymianlny się zapowiedział, ciekawie, ciekawie^^
    czekam na wiecej

    aLex.

    OdpowiedzUsuń