Piotr obserwował Hanę z daleka. Jak
co dzień wychodziła do pracy po 5. Wyglądała jakby się rozglądała. Tak! Szukała
go! Niestety dzisiaj on nie miał dla niej niespodzianek. Dał jej jeden dzień na
skruszenie. Musiał szykować się na imprezę Przemka.
Blondynka patrzyła czy aby
przypadkiem Piotr nie atakuje jej. Nie, dzisiaj go nie było. Na szczęście.
Chociaż w środku poczuła zawiedzenia. Szkoda, że dzisiaj jej nie dał kwiatów.
Wsiadła w samochód i pojechała na komisariat. Aż nie chciało się jej iść na
urodziny Przema. Rzuciła kaburą w krzesło i zebrała papiery z biurka.
- Czyżby amant dzisiaj nie dał
kwiatów?- zapytał ze śmiechem Paweł
Hana nerwowo spojrzała na kolegę.
Już była zdenerwowana a on jeszcze jej dowalił. Jakby się nie przyjaźnili to
już by go zwolniła i zmazała ten uśmieszek z jego twarzy.
- Idziesz na imprezę do Przemka?-
zapytał
- Idę.
- Jak się ubierasz?
- Co Cię to?- nie popatrzyła nawet
na rozmówcę
- Bo mamy coś dla Ciebie-
powiedział zadowolony i wyszedł z gabinetu
Po chwili wszedł z czarnym
pakunkiem i pudełkiem. Blondynka spojrzała na niego zaskoczona. Tego się nie
spodziewała. Co on kombinował? Zajrzała do torby. Była tam jakaś rzecz. Wyjęła
ją. Zobaczyła czarną, krótką sukienkę. Nie dość, że Paweł chce ją zeswatać z
Piotrem to jeszcze pomaga jej w ubiorze. Do tego dobrał czarne szpilki. Trzeba
przyznać, ma gust.
- Po co mi to kupiłeś?
- Musisz jakoś wyglądać. Jak nie
chcesz tego Piotra to przynajmniej może kogoś poznasz tam.
- Paweł Boże, przestań mi ustawiać
życie- zdenerwowała się
- Hana, a Ty go ustawisz? Nic nie
robisz w swoim życiu. Masz 28 lat i nie masz rodziny. Przecież kiedyś skończysz
bycie dowódcą CBŚ i co? Będziesz sama. Nie rób z siebie taką hej do przodu.
Potrzebujesz miłości, jak każdy- objął dziewczynę
Przytuliła się do niego. On to ją
rozumiał. Zabrała te rzeczy i wyszła z gabinetu. Postanowiła pójść do
kosmetyczki. Może jakoś ogarnie siebie i naprawdę kogoś pozna? Paweł jak zwykle
namieszał jej w głowie. Kosmetyczka umalowała ją i zrobiła paznokcie. Czuła się
jak manekin. Uczesała włosy i założyła sukienkę. Trzeba było przyznać,
wyglądała super. Założyła buty i wyszła z domu. Zamówiła taksówkę. Rozejrzała
się. Nigdzie nie było Piotra. Może to i dobrze? Lepiej żeby nie widział jej tak
ubranej. Wsiadła w taksówkę i pojechała na imprezę.
Piotr popijał właśnie colę. Impreza
trwała w najlepsze. Nikogo nie było ciekawego. Agata już trochę wypiła,
wieszała się na nim jak na wieszaku. Popatrzył na schody. Nie wiedział czy jego
oczy się mylą czy aż tak tęskni za Haną. Widział jak blondynka idzie w stronę
parkietu. Wyglądała pięknie, czarna opięta sukienka, czarne szpilki, blond włoski.
Od razu podszedł do niej. Złapał ją za ramię.
- Wygląda pani pięknie- szepnął
wprost do jej ucha
Odwróciła się. Piotr chyba naprawdę
jest jej przeznaczony. Cały czas się spotykają. Wyglądał bardzo dobrze. Ta
granatowa koszula idealnie przylegała do jego mięsni, które wyrabiał na siłowni
a spodnie były tak obcisłe, że zastanawiała jak on oddycha. Poza tym jej wzrok
i tak poleciał na jego rozporek gdzie albo widziała jak odznacza się jego
męskość albo po prostu chciała ją zobaczyć. Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem.
Och ta blondynka niby była taka ostra ale pragnęła bliskości jak każda kobieta.
Widząc jak Piotr zbliża się do niej. Odeszła żeby nie doszło do czegoś czego
będzie załować. Przyszła do baru. Zamówiła sobie whisky z lodem i colą. Potem
znów i znów. Na szczęście miała mocną głowę.
- Nie pij tyle- zabrał jej
szklankę- Chodź zatańczyć.
Pierwszy raz zobaczył jak
uśmiechnęła się ale wiedział, że to tylko dlatego, że wypiła. Pociągnął ją za
sobą i poszli na parkiet. Zdziwił się, że pozwoliła prowadzić. Chyba było już
jej wszystko jedno. Była z dala od kolegów, policji. Nie myślała, że tak łatwo
procenty uderzą jej do głowy. Zagrali teraz bardzo wolną piosenkę. Chciała
odjeść ale przyciągnął ją do siebie. Mocno trzymał ją w ramionach. Spojrzał w
jej oczy. Błyszczały. Zaczął całował jej szyję, policzek. Objęła go. Sama
pocałowała jego usta, aż sam był zaskoczony. Poczuł jak ktoś puka go w ramię.
Odwrócił się
- Dlaczego…- zaczął Przemek
- Odejdź- odsunął go
- Piotr!
- Idź stąd- powiedział Piotr
- Dlaczego całujesz moją siotrę?
- Twoją siostrę?
- Przemo?- Hana dopiero teraz
zauważyła Przemka
- Przemek, idź stąd. Potem
pogadamy- powiedział Piotr. Nie chciał aby teraz dziewczyna uciekła mu.
- Nie wiedziałam, że się znacie.
Przecież on pracuje w innym szpitalu- zauważyła
- Czasami ściągamy go do pomocy,
ale teraz nie zajmujmy się nim- uśmiechnął się i ponownie pocałował dziewczynę
Nie mógł uwierzyć w swoje
szczęście. Miał ją przy sobie, mógł ją całować, przytulać. Bardzo ją pragnął
ale nie mógł tak postąpić. Nie pociągnie jej do pokoju żeby wykorzystać. Nie
schodzili z parkietu. Teraz wszystko było takie proste, takie idealne. Czuł, że
zaczyna mu zależeć na tej uroczej blondynce, która dopiero po wypiciu pokazała
kim naprawdę jest…
Cześć! Zapraszam na kolejny rozdział i przepraszam za błędy jeśli takowe wystąpiły :) Prawdopodobnie to opowiadanie skończy się w bardzo dziwny i skomplikowany sposób ale moze uda mi się dopisać szcześliwe zakonczenie ;)
Pozdrawiam, Amargo.
Pozdrawiam, Amargo.
Cudo *.* <3 masz wielki talent! :D next! <3
OdpowiedzUsuńgenialne!! <3
OdpowiedzUsuńaaa! czekam na hota!! :***
OdpowiedzUsuńMega <3 <3 kiedy next ?!
OdpowiedzUsuńTak samo jestes piekna jak pieknie piszesz <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! <3
OdpowiedzUsuń100 lat Amargo! <3 <3
OdpowiedzUsuńSpóźnione 100 lat wszystkiego co najlepsze dużo miłośći samych sukcesów zadowolenia z życie opowiadanie super jak zawsze jesteś najlepszą pisarką na świecie♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńAmargo!!! Kiedy next??!! ^.^
OdpowiedzUsuńKiedy next tego cuda ?
OdpowiedzUsuńAmargo!!!
OdpowiedzUsuńkiedy można się spodziewać nexta? ;**
OdpowiedzUsuń