Miała nadzieję, że Piotr był w pracy od
rana. Ręka bolała ją niemiłosiernie. Zamówiła taksówkę i pojechała do szpitala.
Pan Gawryło był bardzo znany, w Internecie łatwo znalazła namiary na jego
pracę. Zapłaciła za taksówkę i poszła do szpitala. Zaczęła rozglądać się po
korytarzu. Szukała wzrokiem Piotra. Postanowiła iść do gabinetu lekarskiego,
miała tylko nadzieję, że nie trafi na Magdę. Zaraz by zaczęła się czepiać i
mogłaby zacząć coś podejrzewać. Powoli zajrzała do gabinetu. Był tam. Nie sam
ale najważniejsze, że bez Magdy.
- Piotr, możemy porozmawiać?- zapytała
słodko
Mężczyzna podniósł głowę i momentalnie
wstał wywalając wszystko. Z trzęsącymi się rękami pozbierał papiery i wyszedł
do blondynki.
- Co tutaj robisz? Szukasz Magdy?
- Proszę Cię- dziewczyna przewróciła
oczami- Zobacz
Piotr wziął do ręki jej siną dłoń.
Zaprowadził ją do zabiegowego.
- Trenowałam boks i za bardzo
przetrenowałam się. Pomóż mi, bardzo mnie boli- spojrzała w jego oczy
Uśmiechnął się. Poczuł się jak rycerz
który ratuje swoją damę.
- Nie jest złamana, obita. Musisz
uważać, smarować ją no i przede wszystkim dbać o nią bo to najważniejsze-
złapał za rękę i pocałował ją
Sam nie wiedział dlaczego to zrobił.
Zachowywał się jak zakochany gówniarz. Całym sobą chciał żeby zaprosiła go do
domu. Blondynka zabrała rękę, popatrzyła na swojego towarzysza.
- Jak tam z Magdą? Mówiła coś o mnie?
- Ja nie wiem dlaczego ona ma do Ciebie
aż taki uraz. Jesteś bardzo fajna.
- Uważasz, że jestem fajna?- zgrabnie
odgarnęła włosy. Wiedziała, że jak będzie grała słodką idiotę to owinie go
wokół palca.
- Tak, uważam tak. Musisz smarować rękę
to szybko Ci przejdzie. Polecam altacet.
- Za tak profesjonalną opiekę Piotr
zasługujesz na to- pochyliła się nad nim i namiętnie pocałowała jego usta.
Och tak, brakowało mu tego. Już
wiedział, co chciał dostać od rana. Usta Hany. Odsunęła go od biurka i usiadła
na jego kolanach. Teraz musiała grać, że się zapomina, że aż tak ją pociąga.
Mocno przytulił ją do siebie. Nie zważał na to, że ktoś mógł wejść, nie mogła
przyłapać ich Magda.
- Piotr, nie możemy tego robić ale
jesteś tak doskonały…
Podniósł ją do góry i położył na biurku.
Zamknął usta pocałunkiem, zrzucił papiery z biurka. Po chwili oprzytomniał.
Oderwał się od Hany. Pomógł jej podnieść się z biurka.
- Boże Hana, przepraszam, ja nie wiem co
we mnie wstąpiło- powiedział
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko. Och
tak, był już jej. Jeszcze tylko trzeba rozwinąć w nim miłość. Nic nie odpowiedziała
na to. Podeszła do niego i przytuliła się. Zaskoczyła go tym gestem.
Odwzajemnił jej uścisk.
- Nie potrafię z Ciebie zrezygnować
Piotr…- spojrzała w jego oczy i pogłaskała go po policzku- Ale wiem, że kochasz
Magdę, dlatego dam Ci już spokoj.
Oderwała się od niego niechętnie, on tak
samo nie chciał jej puścić. Nie mógł pozwolić jej odejść, musiał się z nią
widzieć, musiał być z nią blisko.
- Hana, spokojnie- złapał ją za ramiona-
Nie kończmy kontaktu. Będzie wszystko ok, zobaczysz. Chciałbym się z Tobą
spotykać, widzieć Cię.
- Piotr ale Ty wiesz, że jesteś z moją
siostrą, nienawidzi mnie to fakt ale ja nie jestem taka jak ona, nie mszczę
się- była poważna chociaż w środku śmiała się jak szalona
- Wiem, jesteś niemalże… Idealna-
założył jej włosy za ucho
Usłyszeli hałas. Ktoś się tu zbliżał.
Odsunęli się od siebie. Hana podziękowała za pomoc i szybko wyszła z gabinetu.
Chciała go zostawić ze swoimi myślami. Zadowolona szła przez szpital. Jej plan
był taki doskonały, chociaż z drugiej strony było jej szkoda Piotra. On tutaj
nic nie zawinił a tak naprawdę on najbardziej dostanie po dupie. Magdą się nie
przejmowała. Ona to tam najmniejszy trybik, nieistotna w układance. Usiadła na
ławce. Teraz będzie siedzieć i czekać na mężczyznę, żeby pokazać mu jak za nim
tęskni. Miała nadzieję, że szybko wyjdzie bo była głodna. Patrzyła na ludzi
wychodzących ze szpitala, Magda stanęła tuż obok niej. Blondynka skuliła się,
Uff, poszła. Pojechała, chyba do domu. Czyli Piotr teraz był sam. Nigdy nie
myślała, że będzie miała takie szczęście. Po kilkudziesięciu minutach zobaczyła
Piotra.
- Dasz się zaprosić na randkę?- zapytała
- Naprawdę chcesz pójść ze mną na
randkę?- zdziwił się
- O niczym innym nie marzę- delikatnie
oblizała usta
Kiwnął głową i zaprowadził ją do samochodu.
Trzęsły mu się ręce z wrażenia. Pierwsza randka z Haną. W głębi duszy liczył na
to, że zaparkuje auto w garażu blondynki. Zawiózł ją do restauracji na
starówce, w sumie każdy tutaj mógł go zobaczyć ale jakoś nie przejmował się
tym.
- Może zamówimy wino?- zapytała patrząc
w kartę win
- Jestem autem.
- Mieszkam niedaleko, możesz zanocować-
uśmiechnęła się szeroko lekko dotykając jego uda
Przysunęła się do niego. Złapała za rękę
i ścisnęła. Popatrzyła mu w oczy.
- Myślałam dzisiaj o Tobie, baaardzo
dogłębnie myślałam…
- Co to znaczy?
- Nie mogłam spać przez Ciebie- szepnęła
wprost do jego ucha
Nie wytrzymał, to już za dużo. W tej
samej chwili podnieśli się i wyszli z restauracji. W milczeniu poszli do domu
Hany. Dziewczyna szybko otworzyła drzwi i wciągnęła go do środka. Zaczęli
szybko ściągać z siebie ciuchy. Teraz Piotr nie myślał o Magdzie. Już nie…
Nienawidzę pedagogiki, nie polecam tych studiów :D
Zapraszam na kolejny rozdział, przepraszam za błędy jeśli takowe wystąpiły :)
Pozdrawiam, Amargo
No, no, no... :D zapowiada się baaardzo ciekawie ;D
OdpowiedzUsuńrobi się gorąco *.* cudo!!! <3
OdpowiedzUsuńMmm <3 next! <3
OdpowiedzUsuńTo co kiedy HOT ?? <3 <3
OdpowiedzUsuńkocham!!! <33
OdpowiedzUsuńkiedy będzie next?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń