29 września 2015

Nad zycie Rozdzial 3 i 4.

3.
Trzymał ją w ramionach i nie chciał puścić. Była taka drobna, niewinna. Miał straszną ochotę ją pocałować. Ciekawe co by zrobiła. Zamknęła na 48? Zabrała prawo jazdy? Zostałby deportowany do Timbuktu? Hana patrzyła na niego zdziwiona. Dlaczego on się tak na nią patrzył? Do tego nie chciał jej puścić. Stali w dziwnym uścisku na środku chodnika. Odgarnął włosy z jej twarzy. Teraz to już kompletnie ją zaskoczył. Jego twarz zaczęła zbliżać się do niej. Otworzyła szeroko oczy.
- Pocałuj mnie a całą puszkę gazu pieprzowego właduję Ci w ślepia!- powiedziała podnosząc się.
Mężczyzna jednak nie uwolnił uścisku. Nadal trzymał dłonie na jej biodrach. Nie chciała go bić ani obezwładniać ale coraz bardziej ją denerwował.
- Hana?- usłyszała głos Pawła

Natychmiast się odwróciła. Nie chciała żeby widział ją w takiej sytuacji. Chciała wyrwać się z uścisku Piotra jednak on nie dawał za wygraną. Paweł widząc jak dziewczyna szarpie się z jakimś kolesiem podszedł do nich i niemalże z całej siły wyrwał ją.
- Masz jakiś problem?- syknął trzmając Hanę za sobą
Pozbierał jej papiery i rzeczy i razem udali się w stronę mieszkania. Zastanawiał się czy to był jej facet. Nie chciał żadnej konkurencji. Do tego takiej konkurencji. Musiał się wziąć za siebie żeby zaimponować Hanie. Nie podda się. Ta dziewczyna musi być jego.
W milczeniu weszli do mieszkania. Zostawił jej rzeczy na półce. Z lekkim uśmiechem patrzył na koleżankę. Oj chyba ten koleżka coś zakręcił w jej głowie.
- Hana co to za koleś?- zapytał siadając na kanapie
- Zdejmij buciory.- powiedziała ściągając jego nogi
- Czyżby chłodne serduszko Hany Goldberg zabiło mocniej?
- Paweł przestań. To ten dyrektor z Leśnej. Nie wiem o co mu chodzi.
- To ten od kawy?- zaśmiał się
- Tak. Nie będę się z nim zadawała bo po pierwsze wkurza mnie, po drugie nie jest w moim typie a po trzecie to osoba zamieszana w sprawę.
- Hana- Paweł złapał dziewczynę za ramiona- Proszę nie zajmuj się tylko pracą.
Dziewczyna przewróciła oczami. Słyszała tylko to od niego. Nie zajmuj się pracą. No ale co ona zrobi, że kocha pracę. Nie ma ochoty na żadne randki i śluby. Praca to jej życie. Paweł posiedział chwilę i poszedł. Szkoda, że on nie lubił kobiet. Wyszłaby za niego i miałaby spokój. Chciała pozbyć się swojego zdenerwowania. Usiadła przed perkusją. Zaczęła szaleńczo uderzać w nią. Idealne pozbycie się stresu po pracy. Wiedziała także, że nikt nie zadzwoni po policję bo i tak nikt jej nic nie zrobi. Mogła do woli grać na bębnach i przy okazji świetnie się bawić.
Piotr siedział na balkonie. Popijał drinka myśląc o blondynce. Dzisiaj byli tak blisko. Czemu ona nie chce go dopuścić do siebie? Przecież byliby idealną parą, mogliby zdobyć świat a ona nie chce. Czy ona była aż tak zakochana w swojej pracy? A może bała się, że ktoś ją zrani? Musiał dowiedzieć się czegoś od Agaty.
- Agata, tutaj mieszka ta policjantka co była dzisiaj w Lesnej?- zapytał blondynki
- To nie żadna tam policjantka tylko dowódca CBŚ- zaśmiała się- Nikt jej nie podskoczy. Trzęsie całym blokiem. Nigdy nie widziałam jej uśmiechniętej. Przesiąkła cała swoją pracą. Smutne.
Brunet dopił swój drink. Musiał zdobyć tą dziewczynę. Przecież ona nie może być aż takim wyzwaniem. Każdy potrzebował miłości, każdy jej chciał. Na pewno nie wyłączyła wszystkich uczuć. On je odkryje. Choćby musiał poświęcić na to całe życie. Tylko ciekawe czy ten koleś był kimś więcej dla niej. W sumie Agata powiedziała, że przesiąkła cała swoją pracą. Miał nadzieję, że jest sama. Okropnie go intrygowała i kręciła. Już jutro się spotkają. Zostało tylko kilka godzin.

Hana podniosła się z łóżka. Na stole czekały już na nią kanapki i sok pomarańczowy. Teraz było idealnie. Nie musiała sama robić sobie śniadania. Usiadła na krześle i napiła się soku. Po chwili poczuła męskie dłonie na swoich barkach. Taak… Masaż przed pracą. Odwróciła się i spojrzała w te zakochane w niej oczy. Wstała z nad stołu i pocałowała mężczyznę swojego życia.
- To co może jeszcze zdążymy przed pracą co agentko?- zaśmiał się
- Piotr czytasz mi w myślach- powiedziała i wskoczyła mu na ręce

Hana przebudziła się. To była pierwsza noc gdzie nie śniła się jej praca tylko ten burak z leśnej. Teraz będzie miała koszmary o szczęśliwym życiu kury domowej. Szkoda tylko, że w jej snach nie pojawia się jakiś komandos tylko pożal się Boże lekarzyk. Nie  chciała się spotykać się z nim ale nie chciała też zostawić tej sprawy. Za dużo dla niej znaczyła. Chociaż jakby go wsadziła do więzienia to może dałaby jej w końcu spokoj. Nie chciała się wiązać a przede wszystkim nie chciała go.

4.
Piotr jak na skrzydłach pobiegł do pracy. Cieszył się, że dzisiaj zobaczy się z ulubioną policjantką. W końcu uda się mu do niej dotrzeć. Nie podda się. W lekarskim zatrzymał go Przemek.
- W sobotę robię urodziny w Marriocie. Wpadnij z Agatą.
- Ok. O której?
- 21!- krzyknął
- Panie Gawryło- usłyszał głos jego blondynki
Z uśmiechem na ustach zaprowadził ją do swojego gabinetu. Wyglądała bajecznie. Odznaka wisiała między jej piersiami, które miał ochote pieścić. Kabura była opięta na jej biodrach, tuż przy jej kształtnych pośladkach. Nie słuchał jej. Myślał wciąż o jej ciele. Hana zauważyła, że przygląda się jej piersiom i nogom. Miała wielką ochotę przywalić mu.
- Mógłbyś człowieku się skupić? Bo jak nie to wsadzam do więzienia z całą tą bandą!- lekko strzeliła go po twarzy
Uśmiechnął się. Boże co ta dziewczyna z nim robi. Mogła krzyczeć na niego, bić a on i tak będzie jej wierny jak pies. Popatrzył w dokumenty. Był tam dokładny plan rozbicia szajki handlarzy. Ona to wszystko wymyśliła w kilka godzin. Jezu do tego była taka mądra. Jego ideał. Wpadł. Teraz wpadł po uszy.
- Dlaczego jest pani taka ostra?- zapytał
- Proszę… Zaczynamy znów tą bezsensowną rozmowę? Zróbmy co mamy zrobić, wsadzę do więzienia kogo trzeba i skończę tą sprawę.
- Może powinna pani się zrelaksować?
- Ale czy ja nie mówię po polsku?- dziewczyna zirytowała się- Ja nie wiem kogo na tą medycynę przyjmują, jakieś nie kontaczące pół mózgi.
- Chociaż jedna kawa. Może w sobotę?- najwyżej nie pójdzie na urodziny Przemka
- Jestem zajęta w sobotę i w każdy kolejny dzień zaczynając od dzisiaj.
Wyjął papiery z jej ręki. Znów zaczął tą grę z wczoraj i będzie tak robił za każdym razem. Przewróciła oczami. Czy każde ich spotkanie będzie wyglądało jak z telenoweli? Lekko objął ją w pasie i pogłaskał po policzku. Czuł, że teraz pozwoli mu się pocałować. Zaczął się do niej zbliżać. Nawet nie zauważył jak sięga do kieszeni. Prysnęła mu gazem prosto w oczy. Momentalnie się odsunął od niej i zakrył oczy.
- Jeszcze raz spróbujesz takich rzeczy to dostaniesz 100 razy gorzej- powiedziała poprawiając się
Piotr zaczął przemywać oczy. Znów go potraktowała jak śmiecia ale on się nie podda. Położył na oczach zimny okład. Zrobiło się jej nawet go żal. Mogła przywalić mu z liścia a nie pryskać mu gazem. Posadziła go na krześle. Wyjęła z kabury mokrą chusteczkę i zaczęła wyciera mu twarz. Przyniosła także wiatrak i ustawiła zimny podmuch wprost na jego twarz. Widziała jak cierpi i jak nie chce pokazać jak mu źle.
- Dzięki temu poboli Cię tylko przez godzinę- powiedziała- Przynajmniej teraz wysłuchasz wszystkiego co mam Ci do powiedzenia, a no i jeszcze daj mi tą listę z adresami pracowników.
- Na biurku jest. Podałbym pani ale nic nie WIDZĘ!- mocno zaakcentował ostatnie słowo
Położyła nogę na jego udzie i odepchnęła się. Złapał za jej stopę. Gdyby tylko widział teraz rozkoszował się tym idealnym dla niego widokiem. Dziewczyna przewróciła oczami. On chyba naprawdę miał coś z głową. Wypaliła mu w ślepia pół opakowania gazu pieprzowego a on nadal miał ochotę na amory. Czuła jak wyjmuję stopę z buta i zaczyna ją masować. Chciała ją wyrwać ale w sumie masaż by się jej przydał. Pozwoliła mu na to! Gdyby ludzie wiedzieli jak wygląda szczęście właśnie jego jako przykład by podawali. No musiała to przyznać, idealnie masował stopy. Jednak ręce do czegoś mu się kiedyś przydadzą. Nie może mu ich połamać. Ten masaż był dla niego początkiem czegoś nowego. Serce biło mu jak oszalałe. Mógłby to robić cały dzień. Hana spojrzała na niego. Miał taką zrelaksowaną minę. Chyba dużo to dla niego znaczyło.
- Jutro zaczniemy wysyłać zawiadomienia do pracowników. Potem trzeba będzie z jakaś mamuśka się umówić żeby udawała chętną do kupienia i sprawa zakończona.- postanowiła przerwać ciszę
- Myśli pani, że to będzie takie proste?
- Nie wiem. Okaże się w praniu- Hana nie oderwała wzroku od papierów
- To jak z tą kawą?- nie dawał jej spokoju
- Nie poddasz się prawda?
- Prawda- powiedział dumnie
- Wiesz co? Lubię Cię.
- Naprawdę?- niemalże podskoczył
- Nie, wkurzasz mnie. Nie będzie żadnej kawy. Zajmijmy się tą cholerną sprawą, skończmy ją i zapomnijmy o tym, że się znamy.
Zdjął z oczu chusteczki i popatrzył na nią. Podniósł się z krzesła i stanął tuż obok niej. Rozszerzył jej nogi i przyciągnął ją do siebie.
- Nie poddam się. Umówisz się ze mną- szepnął i cmoknął jej usta
Momentalnie poczuł na twarzy jej dłoń ale nie żałował. Chociaż uderzenie było siarczyste i bardzo piekące w końcu ją pocałował. Na jego ustach odbił się jej wiśniowy błyszczyk.
- Facet! Ty naprawdę chcesz żebym rzuciła tą sprawę chociaż jest ona dla mnie mega ważna! Ja nie wiem jak już do Ciebie dotrzeć. Masz tą swoją Agatę to nad nią się znęcaj!
Uśmiechnął się szeroko. Była wściekła na niego. Idealnie. Lepiej żeby była wściekła niż obojętna. Teraz musiał spasować. Da jej chwilę odpoczynku i oddechu. Poszli znów na ginekologię. Hana zaczęła przesłuchiwać pielęgniarki. Żadna z nich nic nie wiedziała albo po prostu wszyscy kryli tego chorego lekarza. Postanowiła zapytać o Piotra ale wszyscy mieli jedno i to samo zdanie. Piotr to najlepszy dyrektor i on na pewno nie macza w tym palców. Musiała jeszcze skontaktować się z poprzednim dyrektorem. Na dzisiaj wystarczyło tego wszystkiego. Jutro będzie przesłuchiwała po kolei wszystkich na komendzie. Przynajmniej jeden dzień będzie miała spokoju od Piotra…


Cześć wszystkim! :) Wyprowadziłam się do akademika i mam już dostęp do internetu. Za to, że tyle czekaliście dodam 2 rozdziały :) Zapraszam i od razu przepraszam za błędy jeśli takowe wystąpiły :)

Pozdrawiam, Amargo.

8 komentarzy:

  1. Świetnie opowiadanie! <3 czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, świetne!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. suuper!!!
    powodzenia na studiach (;

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie! Czekam na nexta/y ***

    OdpowiedzUsuń
  5. O teraz Amargo jak wprowadziłaś się do akademika to już nie zobaczymy dłuugo opowiadania :D Powodzenia na studiach! :)

    OdpowiedzUsuń