18 września 2015

Nad zycie Rozdzial 2.

Ta urocza blondynka jest agentką CBŚ? Żartował i naśmiewał się z niej a ona teraz może wpakować go za kraty i pozbawić zawodu. Nie wiedział, co zrobić. Gdyby miała poczucie humoru w tej chwili by się zaśmiała, ale praca w policji pozbawiła jej takiej cechy.
- Tak wiem, że jesteś w szoku- postanowiła przejść na „Ty”
- W moim szpitalu nie ma żadnego handlu dzieci, to są jakieś oszczerstwa!
- Ale co się tak burzysz? Przecież nikt jeszcze- zaakcentowała ostatnie słowo- nie wsadził Cię do więzienia. Od kiedy jesteś dyrektorem szpitala?
- Od tygodnia i już mam takie problemy- przeczesał włosy dłonią
- Czyli jak to się działo był poprzedni dyrektor. Zostaniesz naszym pomocnikiem.- powiedziała
- Ale co pani mi tutaj mówi? Jakim pomocnikiem? Mam z kamerą chodzić?
- Jakbym miała poczucie humoru to bym zaczęła się śmiać jednak nie, nie będę. Co jakiś czas będę tutaj wpadać i pytać o to, a tak przy okazji proszę nie wyjeżdżać z miasta i zaprowadzić mnie na ginekologię.
Mężczyzna podniósł się z krzesła i zaprowadził blondynkę na ginekologię. Każdy patrzył na nich, Dyrektor szpitala i agentka CBŚ? Wiedzieli, że coś się stało i że kroiła się duża sprawa. Weszli na ginekologię. Hana przyjrzała się personelowi. Wytypowała już po samym wyglądzie kilka osób wmieszanych w tą sprawę. Złapała Piotra za ramię i wyszła z nim ze szpitala. On czuł się jak w niebie, kiedy Hana go dotykała. Chciał jeszcze więcej. Chociaż miał nieziemskie kłopoty dziewczyna zrobiła na nim wrażenie i bardzo chciał ją poznać. Miał nadzieję, że spędzą ze sobą dużo czasu.
- Na dzisiaj to tyle. Jutro przyjdę po listę pracowników ginekologii. Musisz mi taką zrobić ze wszystkimi adresami a no i wykaz dzieci, jakie w ostatnim roku opuściły szpital. Tylko te z ginekologii. Jeśli zauważysz coś niepokojącego dzwoń od razu do mnie- wyjęła z kieszeni wizytówkę
- Czy mogę dzwonić też w innych sprawach?- postanowił zaryzykować i choć trochę ją popodrywać
Blondynka spojrzała na niego z dezaprobatą. Nigdy nie trafiła na tak bezczelnego faceta. Odgarnęła włosy z twarzy.
- Muszę to komentować?
- Teraz już nie rozmawiamy o pracy. Może porozmawiamy o tej sprawie np. dzisiaj wieczorem przy kawie?
- Och tak i jeszcze pójdźmy na tańce- klasnęła w dłonie i ironicznie się uśmiechnęła
- Tak?
- Nie. Ty jesteś tylko moją pracą. Jakbyś nie zauważył pracuję w CBŚ, prowadzę sprawy o zorganizowanych grupach przestępczych. Handel dziećmi jest nielegalny, jak to może być, że rodzic wejdzie na porodówkę i wybierze sobie dziecko, co to bazar? Lekarze są wplątani w chore interesy, rodzicie płacą za zdrowe dziecko a Ty proponujesz mi pójście na kawę?
- Ja… to nie miało tak zabrzmieć, po prostu…- zaczął się plątać
- Do zobaczenia jutro- ucięła ten bezsensowny temat
Nienawidziła takich typów. Myślą, że każda laska będzie ich. Dumnie poszła w stronę samochodu. Zadzwoniła do Pawła. Musieli zwołać radę i ustalić, co dalej robić. Musieli też wziąć pod obserwację Piotra i lekarzy z ginekologii. Trzeba rozwalić wygodne życie polskiej służby zdrowia.
Piotr wrócił do gabinetu. Zaczął odbijać piłkę o ścianę. Przed oczami miał słodką twarz blondynki. Chciałby z nią porozmawiać, chciałby coś dowiedzieć się o niej ale ona była taka zamknięta i chłodna. Musiała mieszkać gdzieś obok Agaty bo spotkali się na tym osiedlu. Chociaż czy warto marnować sobie czas na tak zimną kobietę? Na pewno jest nietykalna i taka cnotka niewydymka. Ciekawe jakie on zrobił na niej wrażenie? Podświadomie czuł, że dziewczyna myśli już tylko o nim. Dzisiaj musiał spotkać się z Agatą a przynajmniej czekać pod domem na panią inspektor. Pani Inspektor, jak to seksownie brzmi. W tym stroju w którym pojawiła się w szpitalu mogłaby wystąpić przed nim sam na sam. Z chęcią powoli odkrywałby jej ciało. Taka policjantka to musi mieć temperament. Zaintrygowała go i zrobi wszystko żeby ją zdobyć. Nie podda się. Ta gruba skóra na drobnym ciele blondynki otworzy się przed don Piotrem Gawryło. Łamaczu damskich serc.
Spotkanie skończyło się późno w nocy. Opowiedziała jeszcze współpracownikom historię podrywu Piotra. Atmosfera przynajmniej się troszkę rozluźniła. Mieli już wszystko ustalone. Od jutra zaczynali akcję „Dzieci Leśnej”. Zabrała papiery i ciuchy i pojechała do domu. Było już późno a ona chciała jeszcze poczytać o wszystkich. Zaparkowała samochód w garażu i poszła w stronę mieszkania. Wyrzuciła jeszcze po drodze kubek po kawie. Zadzwonił jej telefon. Zaczęła szukać go po kieszeniach. Nagle poczuła mocne uderzenie. Papiery, ciuchy i telefon wypadły na kostkę. Ktoś trzymał ją w ramionach. Podniosła wzrok.
- Znów się spotykamy pani inspektor- usłyszała znajomy głos denerwującego ją dyrektora…

No cześć wszystkim! :) Kolejny rozdział przed nami, przepraszam, że dopiero po 8 dniach ale byłam na wakacjach :D Za tydzień wyjeżdżam na studia, trochę się denerwuję, nie wiem co mnie czeka więc trzymajcie za mnie kciuki! :)

Przepraszam za błędy jeśli takowe wystąpiły :)


Pozdrawiam, Amargo.

7 komentarzy:

  1. No nieźle.... :D nie widzę Piotra w takiej wersji ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest genialne!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada sie ciekawie :3 next xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe to jest!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super opowiadanie, czekam na nexta.
    P.S. Gdzie idziesz na studia i na jaki kierunek ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę studiować w Krakowie na Uniwersytecie Pedagogicznym im. KEN, a mój kierunek to pedagogika specjalnosc promocja zdrowia i profilaktyka uzaleznien :)

      Usuń
  6. Halo??? Pamiętasz jeszcze o nas??
    ¤.¤

    OdpowiedzUsuń