Dziewczyna otworzyła oczy. Głowa bolała ją
niemiłosiernie. Podeszła do okna i otworzyła je. Nalała sobie whisky do
szklanki i szybko wypiła. Zapaliła mentolowego papierosa. Wciąż czuła na sobie
ten mocny dotyk Piotra. Wyjrzała przez okno. Piotr właśnie rąbał drzewo. W
krótkich męskich spodenkach i bez koszulki. Z nad spodni wystawała czarna
bielizna. Wyglądał strasznie seksownie. Założyła na siebie żółtą bokserkę i
dżinsowe spodenki. Zabrała szklankę i papierosa i wyszła do niego. Z daleka już
ją zauważył. Nawet taka potargana wyglądała przepięknie. Stanęła tuż przy nim.
Mocno zaciągnęła się papierosem i przepiła go whisky. Rzuciła szklankę na
ziemię.
- Nie pij tyle. Jesteś za młoda na to-
powiedział
Uśmiechnęła się krzywo i usiadła na starannie
ułożonym drewnie. Patrzyła przed siebie. Mężczyzna myślał, że może zacznie go
podrywać ale ona nic. Siedzi i się patrzy.
- Wszystko w porządku?- zapytał siadając obok
niej odkręcając wodę
Wziął duży łyk. Nawet jak pił wodę wyglądał
super.
- Wszystko jest dobrze.- skończyła palić
- Chyba więcej nie będę dawał Ci marihuany.
- Nie pierwszy raz kiedy palę- lekko
uśmiechnęła się- Myślę nad swoim życiem. Niby moja kariera rozwija się ale
myślałam czy aby nie zastopować. Może czas się osiąść? Założyć rodzinę?
Myślałam, że Adam jest tym jedynym a on zdradził mnie ot tak z Agatą.
Agata to imię niczym echo przeleciało mu w głowie.
Nie zwrócił jednak uwagi na to. Martwiły go problemu Hany. Czuł coś do niej.
Coś dziwnego. Chyba nigdy nie czuł czegoś takiego przy kobiecie.
- Czasami chciałabym mieć normalną rodzinę-
kontynuowała swoją wypowiedź- Wiesz, jest taka piosenka,
„Przeżyj
to sam”, i
jest tam taki tekst nie zamieniaj serca w
twardy głaz… Niestety moje serce chyba się zamieniło.
- Tak źle nie może być…
- Oj uwierz mi, że jest- powiedziała
poważnie- Masz może mój telefon?
- Został w moim domu. Jak przyjdziesz dzisiaj
to oddam Ci go.
Blondynka spojrzała na niego zaskoczona. Nie
myślała, że zaprosi ją do swojego domu. Chyba ich znajomość przeniosła się na
nowy etap. Aż poczuła płomień w żołądku. Piotr popatrzył na roześmiane oczy
Hany. Już sobie coś wyobraziła.
- Nie wyobrażaj sobie za dużo. Pomiędzy nami
jest niewidzialna ściana, której nie można przekraczać- powiedział poważanie
machając przed nią dłonią.
Złapała za nią. Złożyła na niej delikatny
pocałunek i odeszła od niego. Włączyła laptopa. Powoli zaczynała pisać
reportaż. Znachorzy, którzy doskonale
znają sztukę lekarską, ten tytuł będzie najlepszy. Wyjrzała przez okno.
Obok Piotra kręciła się jakaś młoda dziewczyna. Bardzo się jej to nie
spodobało. Usiadła na parapecie i przyglądała im się. O matko, jak ona cieszyła
się do niego. On wciąż miał ten sam, ponury wyraz twarzy. Żadnej emocji na
niej. Nic. Zimny, wyrachowany człowiek. Ta brunetka dwoiła się i troiła żeby
chociaż trochę go zainteresować jednak nic to nie dało. Spojrzał w jej stronę.
Ich wzrok się spotkał. Nie uśmiechnęła się. Patrzyła na niego. Tak samo jak on
na nią. Chociaż nie chciał się do tego przyznać to uwielbiał na nią patrzeć.
Była taka piękna, delikatna. Była idealna. Była jego. Doskonale wiedział, że
gdyby tylko zrobił pierwszy krok, okazał blondynce choć trochę zainteresowania
na pewno coś pomiędzy nimi by się zdarzyło. Nie mógł tego zrobić. Przecież on
zawsze był sam i tak musi zostać. Innej opcji on nie widzi. Magda powoli
zaczynała go denerwować. Nie mógł jednak oderwać się od szaroniebieskich oczu
blondynki. Chciałby ją przytulić, pocałować, ochronić przed złem tego świata. W
końcu ona odeszła od okna. Jeszcze przez kilka chwil przypatrywał się
przeźroczystej szybie jednak sylwetka blondynki zniknęła na dobre. Usiadła na
łóżku. Zabrała rzeczy i poszła pod prysznic. Była chorobliwie głodna a przecież
nie może żywić się ciągle alkoholem i papierosami. Po długiej kąpieli zeszła do
kuchni. Babcia jakby czytała z jej myślach. Postawiła przed nią jedzenie. W
milczeniu zjadła. Napiła się ciepłej herbaty. W końcu jakiś normalny posiłek.
Piotr wszedł do mieszkania. Ich spojrzenia się spotkały. Tym razem na krótko
chociaż ich serca zdążyły mocno zabić. Wziął do ręki nóż i szybko wyszedł. Przy
niej w ogóle nie mógł skupić myśli. Co to ma być cholera jasna?! Dziewczyna
wyszła tuż za nim. Słońce nieźle dawało popalić. Usiadła na trawie. Chciała
złapać trochę opalenizny ale także popatrzeć na pracującego Piotra. Jego
mięśnie seksownie prężyły się w świetle gwiazdy. Spojrzał na zegarek. Zabrał
swoją koszulkę i zaczął iść w jej stronę. Podniosła się do góry. Stanęli
naprzeciw siebie. Delikatnie złapał ją za biodro i pocałował jej policzek.
Odszedł. Chyba musiał wrócić do domu. Stała zahipnotyzowana. Nie mogła
uwierzyć, że pocałował ją bez jakiegokolwiek zmuszenia. Pogłaskała policzek.
Odwróciła się jednak jego już nie było. Postanowiła się zakraść pod jego dom. Zobaczyła
tłum ludzi. Pewnie zaczynał przyjmowanie pacjentów. Patrzyła na tych chorych
starszych oraz młodszych ludzi, którzy dziękowali mu, modlili się oraz radośnie
krzyczeli ponieważ zostali wyleczeni. Uśmiechnęła się. On był cudotwórcą.
Poczuła wzrok na sobie. Odkręciła się w tamtą stronę. Jakiś młody chłopak
przypatrywał się jej.
- Też czekasz w kolejce?- zapytał
- Nie, nie. Znam Piotra- powiedziała- Ciebie
też wyleczył?
- Tak- kiwnął radośnie głową- Lekarze nie
dawali mi szans, że będę chodził a teraz patrz, mogę skakać, tańczyć. To dzięki
niemu.
- Nigdy nie zastanawialiście się kim on jest?
Skąd on to umie?
- A po co? Leczy ludzi to najważniejsze-
lekko uśmiechnął się- Masz może ochotę pójść na tańce w sobotę?
Hana
przestała go słuchać ponieważ zobaczyła mężczyznę swojego życia. Wyszedł
przed dom zobaczyć ile zostało mu pacjentów. Ich wzrok oczywiście znów się
spotkał. Najpierw zmierzył wzrokiem Hanę a później Antka. Domyślił się, że
podrywał ją. Podszedł do nich. Boże, ten wyraz jego twarzy. Taki seksowny, taki
tajemniczy. Od razu czuła pożądanie w podbrzuszu.
- Antek, poznałeś już Hanę?- zapytał
- Hana- blondynka podała mu rękę
- Antek- chłopak szeroko uśmiechnął się
- Może oprowadzisz panią po wsi póki nie
skończę badać?- zapytał patrząc na dziewczynę
Antek szybko kiwnął głową i zabrał ze sobą
Hanę. Blondynka nie mogła doczekać się aż w końcu skończy przyjmować on
pacjentów. Najpierw nie słuchała Antka, ale kiedy zaczął opowiadać o Piotrze
patrzyła na niego z uwagą. Coś tam dowiedziała się o nim ale nie za wiele bo
Antek też nic o nim nie wiedział. Wieczór zbliżał się nieubłaganie. Chciała już
pójść do niego. W końcu stanęli przed jego domem. Było już zupełnie ciemno.
Brunet siedział na schodach. Popatrzył w ich stronę. Wstał i wyciągnął rękę w
stronę Hany.
- Teraz zajmę się Tobą- powiedział
zachrypniętym głosem mocno uciskając jej dłoń…
Cześć! Zapraszam na nexta. Od razu przepraszam za błędy jeśli się pojawiły i zapraszam do czytania! :)
Pozdrawiam, Amargo
Next rozwalił mi głowę...!!!
OdpowiedzUsuńSuper next ♥♥♥♥♥♥♡♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńBedzie hocik!!! <3
OdpowiedzUsuńHot hot hot :D <3
OdpowiedzUsuńKiedy next??
OdpowiedzUsuńNEXT!!! <3
OdpowiedzUsuńNext!!!! Kocham to opowiadanie. Nie moge wytrzymac zagladam tu 5 razy dzienie
OdpowiedzUsuńJestes ZAJEBISTA!!! <3
OdpowiedzUsuńKiedy next??????
OdpowiedzUsuńAmargo czy Ty nas tak trzymasz w niepewnosci przed mega hotem? :-D
OdpowiedzUsuńCzekamy!! <3
OdpowiedzUsuń